niedziela, 30 grudnia 2012

Katedra Marii Panny w Paryżu

1820-1850 okres romantyzmu francuskiego (Medytacje A. de Lamartine- śmierć Balzaca, realizm, proces G.Flauberta)

Rozwojowi rmantyzmu we Francji sprzyjał powrót Burbonów (1815). Otwarto sie na literaturę angielską. Odrodził sie ideał monarchistyczny i pozycja Kościoła.

"Muza francuska"- czasopismo skupiające rojalistów i żarliwych katolików (V.Hugo, A.de Musset, Balzac)
"Glob"- liberałowie antyklerykalni (Stendhal, P. Merimee)

Początkowo mówiono o romantycznej wypowiedzi jako o malowniczej.

Victor Hugo (1802-1885)
dzieciństwo spędził w Paryżu, jego ojciec był generałem Napoleona Bonaparte, często przenosił się do Hiszpani i Neapolu. Jego talent objawił się wcześnie, był tez bardzo ambitny. Deiutował w 1820 r. zbiorem

  • Ody i poezje różne" dzięku któremu otrzymał pensję od króla.
  • Ody i ballady 1826- motywy średniowieczne, we wstepie nowe założenie wolności dla twórcy
  • poematy wschodznie 1829- egzotyzm, rewolucja w Grecji (druga ojczyzna Byrona)
  • jesienne liście
  • Funkcja poety
  • Magowie- poeta posrednikiem między Bogiem a ludźmi
  • Han z Islandii- elemnty gotyku
  • Klaudiusz żebra
  • Katedra Marii Panny w Paryżu 1831
  • Nędznicy
  • Hernani
Wychowany w duchu monarchizmu początkowo popierał monarchię, potem zaczął skłaniać się ku demokracji, poparł rewolucję lipcową 1830 r, uczestniczył w rewolucji lutowej 1848. Potepił jednak zamach Napoleona III i emigrował. Po 20 latach wrócił do Francji i był zagożałym obrońcą III republiki

Katedra Marii Panny w Paryżu
czas i miejsce akcji: XV-wieczny Paryż
Książka została napisana pod wpływem odnalezienia przez autora greckiego napisu „ΑΝАΓΚΗ” („Przeznaczenie”) na ścianie Katedry Notre-Dame
Hugo nie chciał, by jego powieść została potraktowana jako historyczna. Sam opisał ją raczej jako "malowidło Paryża w XV wieku", skupiając się na pokazaniu z wielką siłą poetyckiej wyobraźni życia najniższych warstw piętnastowiecznej stolicy Francji. Jest to powieść dramatyczna, której bohaterowie mają wyrażać idee, a nie samodzielnie odznaczać się skomplikowaną psychologią, stąd postacie utworu były często krytykowane za schematyzm, brak żywotności. Katedra Marii Panny w Paryżu jest zarazem kolejnym utworem, w którym autor bierze w obronę osoby wyrzucone na margines społeczny, odepchnięte przez społeczeństwo. Odrażający Quasimodo stanowi pod tym względem rozwinięcie wcześniejszego Hana z Islandii, z którym łączy go brzydota i pragnienie zemsty; niemniej cień ludzkich uczuć Hana u Quasimodo przeradza się już w poczucie sprawiedliwości i gotowość do poświęceń (bliski archetypowi "dobrego dzikusa").


Streszczenie:
Księga pierwsza
6 stycznia 1482 roku. W wielkiej sali Pałacu Sprawiedliwości w Paryżu ma zostać odegrane przedstawienie, którego autorem jest ubogi poeta Piotr Gringoire. Jego sztuka okazuje się kompletną klapą, przerywaną wciąż m.in. wrzaskami żaków (wśród których wyróżnia się Jan Frollo). Tłum w końcu traci zainteresowanie przedstawieniem i zaczynają się wybory papieża błaznów - tego, który zrobi najbrzydszą minę. Wybory wygrywa Quasimodo, garbaty, kulawy i jednooki dzwonnik katedry Notre Dame. Na placu tańczy Esmeralda, szesnastoletnia Cyganka. Gringoire odchodzi przeklinając mieszkańców Paryża.
Księga druga[
Zziębnięty i głodny Gringoire błąka się tegoż wieczora po mieście szukając miejsca, gdzie mógłby przenocować. W międzyczasie Quasimodo razem z orszakiem paraduje ulicami Paryża. W pewnym momencie podbiega do niego archidiakon Klaudiusz Frollo, zdziera mu z głowy koronę i każe iść za sobą. Ku zdumieniu tłumu, garbus jest mu posłuszny i obaj odchodzą. Gringoire spotyka Esmeraldę i jej kozę, Dżali i, z braku zajęcia, postanawia je śledzić. Quasimodo próbuje porwać Cygankę, ale jego zamiary krzyżuje pojawienie się Febusa, kapitana królewskich łuczników. Esmeralda natychmiast się w nim zakochuje, ale znika. Gringoire trafia w końcu na Dziedziniec Cudów, do kryjówki wszelkich paryskich złodziei, żebraków i włóczęgów. Zostaje aresztowany, postawiony przed obliczem króla żebraków, Klopina Postraszgłupcy i skazany na powieszenie. Z opresji ratuje go Esmeralda, która zgadza się poślubić go, aby ocalić mu życie. Gdy zostają sam na sam, Cyganka daje poecie do zrozumienia, że nie zamierza wywiązywać się z małżeńskich obowiązków, co go zresztą wcale nie martwi - bardziej cieszy się, że zachował życie. Gringoire opowiada jej o sobie, Esmeralda wypytuje go, co znaczy słowo "Febus".
Księga trzecia
Dwie długie dygresje autora: jedna opisująca katedrę, druga ówczesny Paryż, porównując go z Paryżem z czasów Hugo. Widać wyraźne zafascynowanie autora gotykiem.
Księga czwarta
Hugo cofa się o szesnaście lat i opowiada o przeszłości Quasimoda. Garbus, jako trzyletnie dziecko, został przygarnięty przez Klaudiusza Frollo. Następnie opowiada o samym Klaudiuszu: od dzieciństwa pochłonięty żądzą wiedzy, mając osiemnaście lat ukończył cztery fakultety Uniwersytetu. W roku 1466 w wyniku zarazy zmarli jego rodzice, osierocając jego i jego młodszego brata Jana, wówczas niemowlaka. Klaudiusz zaopiekował się malcem. W dwudziestym roku życia został księdzem. Wkrótce potem przygarnął Quasimoda. Gdy ten dorósł, został, za sprawą swego opiekuna, dzwonnikiem katedry. Notre Dame stała się jego domem, pokochał ją, a w szczególności dzwony (które uczyniły go głuchym). Nienawidzi ludzi, z wyjątkiem Klaudiusza Frollo, któremu jest ślepo oddany. Jan Frollo dorasta i wstępuje na uniwersytet, ale jest bardziej zainteresowany hulankami niż nauką. W 1482 roku Klaudiusz Frollo ma około trzydziestu sześciu lat i jest archidiakonem. Zajmuje się alchemią w celi w jednej z wież katedry, ale w mieście jest uważany za czarnoksiężnika, a Quasimodo za diabła.
Księga piąta
Klaudiusza Frollo odwiedza jego przyjaciel, Jakub Coictier i tajemniczy Tourangeau. Frollo opowiada im o swoich poszukiwaniach kamienia filozoficznego. Tourangeau okazuje się być królem Ludwikiem XI. Dygresja autora na temat literatury i architektury: do wynalezienia druku głównym wyrazem ludzkiej myśli była architektura. Druk powoduje jej upadek, a wywyższenie innych sztuk.
Księga szósta
7 stycznia 1482 (dzień po wydarzeniach opisanych w księdze pierwszej i drugiej). Za próbę porwania Esmeraldy Quasimodo zostaje skazany na chłostę i godzinę pręgierza na placu Grève. Tłum szydzi z niego, ale Esmeralda lituje się nad nim i daje mu wody. Scenę przerywają przekleństwa, które na Cygankę rzuca siostra Gudula, pustelnica. Zamknęła się ona w piwnicy jednego z domów przy placu Grève po tym, jak Cyganie porwali jej córkę. Szczególnie nienawidzi Esmeraldy, gdyż jest w tym samym wieku, co jej zaginione dziecko.
Księga siódma
Marzec. Febus odwiedza Lilię de Gondelaurier, swoją narzeczoną. Esmeralda tańczy na placu i Lilia zaprasza ją do domu, by zatańczyła dla gości. Zauważa przy tym, że Cyganka kocha Febusa. Gdy Esmeralda znika z placu, Klaudiusz Frollo, który dotąd obserwował ją ze szczytu wieży, schodzi na dół i zastaje ubranego w kolorowy kostium Gringoire'a (swojego dawnego ucznia), który zarabia jako akrobata. Wypytuje go o Esmeraldę. Niczego nie podejrzewający poeta odpowiada na wszystkie pytania i mówi mu, że Esmeralda często szepcze słowo "Febus". Kilka dni później Jan, który przychodzi do brata chcąc pożyczyć pieniądze, staje się świadkiem wewnętrznej walki Klaudiusza z jego pożądaniem. Archidiakon pisze na ścianie słowo „ΑΝАΓΚΗ”. Dopiero wtedy Jan wchodzi do celi. Brat prawi mu kazanie, ale pożycza znaczną sumę. Wychodząc, Jan spotyka Febusa (swojego znajomego) i zaprasza go na wino. Usłyszawszy imię "Febus", Klaudiusz zaczyna ich śledzić i dowiaduje się, że Febus umówił się z Esmeraldą w spelunce na moście św. Michała. Za talara kapitan zgadza się ukryć archidiakona (którego wziął za widmo mnicha) w schowku, skąd Klaudiusz obserwuje jego spotkanie z Esmeraldą. W końcu ksiądz traci panowanie nad sobą, wyskakuje z ukrycia i wbija nóż w plecy Febusa. Esmeralda mdleje, Klaudiusz całuje ją i ucieka. Cyganka zostaje oskarżona o zabójstwo kapitana.
Księga ósma
Na torturach Esmeralda przyznaje się do wszystkiego. Frollo odwiedza ją w więzieniu, wyznaje jej miłość, opowiada, że od chwili, w której ją zobaczył, nie może przestać o niej myśleć, że całe jego dotychczasowe życie obróciło się w ruinę, że Quasimodo próbował ją porwać z jego rozkazu i proponuje, że uwolni ją w zamian za jej miłość. Esmeralda odmawia. W międzyczasie okazuje się, że rana nie jest śmiertelna i Febus dochodzi do zdrowia, ale szybko zapomina o Cygance i wraca do narzeczonej. Esmeralda, przed straceniem, zostaje przywieziona przed Notre Dame, by odbyć publiczną pokutę. Klaudiusz (który, jako ksiądz, ma wysłuchać jej ostatniej spowiedzi) raz jeszcze składa swoją propozycję. Cyganka odmawia, ksiądz odchodzi. Chwilę późnej scenę przerywa Quasimodo, który chwyta Esmeraldę i zanosi ją do katedry, gdzie chroni ją prawo azylu.
Księga dziewiąta
Frollo, nie wiedząc, że Esmeralda została ocalona, błąka się do wieczora po okolicach Paryża bliski obłędu. Nocą wraca do katedry i spostrzega tam Esmeraldę, którą bierze za ducha. Przerażony ucieka. Później dowiaduje się, że Quasimodo uratował Cygankę i żyje ona teraz w katedrze pod opieką garbusa. Esmeralda jest wdzięczna dzwonnikowi, ale wciąż się go boi. Pewnej nocy Klaudiusz zakrada się do jej izby i próbuje ją zgwałcić. Ratuje ją Quasimodo. Po raz pierwszy dochodzi do konfrontacji między archidiakonem a jego przybranym synem.
Księga dziesiąta
Klaudiusz spotyka Gringoire'a i mówi mu, że sąd postanowił złamać prawo azylu i za trzy dni Esmeralda ma zostać powieszona. Poeta donosi mieszkańcom Dziedzińca Cudów o zaistniałej sytuacji. Klopin organizuje armię żebraków i idą nocą do katedry po Esmeraldę. Quasimodo, sądząc, że przyszli ją powiesić, odpiera szturm, za pomocą kamieni i roztopionego ołowiu. Ginie wielu złodziei, wśród nich Jan Frollo (zabity własnoręcznie przez garbusa). Król Ludwik dowiaduje się o bitwie i rozkazuje posłać tam straż, a Cygankę powiesić. Szturm żebraków zostaje odparty, Klopin ginie. Quasimodo wbiega do celi Esmeraldy i zastaje ją pustą.
Księga jedenasta
Podczas bitwy Gringoire i Klaudiusz Frollo (zamaskowany) weszli bocznym wejściem do katedry i uciekli z Esmeraldą. Podczas ucieczki Gringoire znika, a Frollo ciągnie Esmeraldę na plac Grève, gdzie ujawnia się i ostatni raz, błagając o litość, proponuje jej wspólną ucieczkę i daje jej wybór: on albo szubienica. Cyganka wybiera śmierć. Klaudiusz zostawia ją w rękach siostry Guduli. Okazuje się, że Esmeralda jest jej zaginioną córką. Nadchodzą strażnicy. Gudula usiłuje bronić Esmeraldy, ale upada głową na bruk i umiera. Cyganka zostaje powieszona. Frollo i Quasimodo przyglądają się egzekucji z dachu Notre Dame. Oszalały Klaudiusz wybucha nieludzkim śmiechem, dzwonnik zrzuca go z wieży. Gringoire dalej pisze swoje dramaty. Febus żeni się. Quasimodo znika. Niespełna dwa lata później w podziemiach Montfaucon, gdzie składano ciała straconych, zostają odnalezione szkielety Esmeraldy i Quasimoda.

sobota, 29 grudnia 2012

Rewizor

Mikołaj Gogol (1809-1852)
pochodził z ziemiańskiej rodziny, wykształcony. W 1828 r. został urzędnikiem. Wydał w 1829 poemat "Hans Kichelgarden", ale pod wpływem krytyki zniszczył cały nakład. Wyjechał do Niemiec, Zachód go nie zachwycił. Po powrocie chciał zostać aktorem, nie został jednak przyjęty. Dostał posade w Ministrestwie Spraw Zagranicznych. Zaprzyjaźnił się z Puszkinem. Od 1830 publikował swoją prozę w czasopismach. Objął katerdrę historii a uniwersytecie, został zwolniony za fantazjowanie. Ostatecznie zajął się literaturą opisując zwykłą rzeczywistość. Po premierze rewizora oskarżono go o plagiat. Młode pokolenie chiało w nim widzieć przywódcę. Inni oskarżali go o zdradę stanu. Wyjechał do Europy gdzie poznał m.in Mickiewicza. Tam zaczął pisać "Martwe dusze". Cenzura żądała zmian. Obawiając się wypaczenia swoich myśli zaczął się wycofywać z wcześniejszych poglądów. Napisał epilog do "Rewizora". Proponował odczytanie alegoryczne: miasto to dusza, urzędnicy- namiętności, fałszywy rewizor- sprzedajne sumienie.
Wpadł w obłęd. Prawosławny duchowny chciał go nawrócić przez post i modliwę w skutek czego zmarł.

Rewizor
dramat przechodzi od komedii do tragedii; brak pozytywnych bohaterów. drobiazgowe didaskalia, oszczędne środki dramatyczne- 1 zdanie wprowadzenia, niema końcowa scena. Znaczące nazwiska.
Rewizor ukazuje wszechobecną korupcję, świat na opak, groteska, poetyka absurdu.
Główny bohater wspomina, że zna Puszkina- przyjaźń pisarzy. Pomysł fabularny utworu polega na wykorzystaniu motywu fałszywego rewizora.
Wymowa utworu bardzo długo powodowała kontrowersje. Autor bezlitośnie ośmiesza wady ludzkie. Zło Rosji, przekupstwo, oszustwa, korupcje pokazane są w sztuce w bardzo dobitny sposób. Gogol, po premierze dzieła, sam starał się pokazać interpretacje utworu.

Streszczenie
Osoby:
  • · Anton Antonowicz Skwoznik-Dmuchanowski – horodniczy ( naczelnik miasta, sprawujący władzę nad policją. Nazwisko znaczące = Świczszypała) 
  • · Anna Andriejewna – jego żona 
  • · Maria Antonowa – jego córka 
  • · Łuka Łukicz Chłopow – wizytator szkół ( jego nazwisko pochodzi od słowa „chłopat” = trzaskać, klaskać 
  • · Jego żona 
  • · Ammos Fiodorowicz Lapkin-Tiapkin – sędzia ( nazwisko = Lamcia-Ciamcia ) 
  • · Artiemij Filipowicz Ziemlanika – kurator instytucji dobroczynnej ( nazwisko = poziomka ) 
  • · Iwan Kuźmicz Szpiekin – naczelnik poczty ( nazwisko = sadełko ) 
  • · Piotr Iwanowicz Dobczyński – obywatel 
  • · Piotr Iwanowicz Bobczyński – obywatel 
  • · Iwan Aleksandrowicz Chlestakow – urzędnik z Petersburga ( nazwisko nasuwa myśl, że nosząca je osoba „chlasta” językiem na lewo i prawo ) 
  • · Osip – jego służący 
  • · Krystian Iwanowicz Hubner – lekarz powiatowy ( w jego nazwisku kryje się aluzja do niemieckiego pochodzenia znacznej części rosyjskiej inteligencji zawodowej – napływ cudzoziemców za Piotra I ) 
  • · Fiodor Andriejewicz Lulukow 
  • · Iwan Łazariewicz Rastakowski byli urzędnicy, wybitni obywatele miasta N.N 
  • · Stiepan Iwanowicz Korobkin 
  • · Siepan Ilijcz Uchowiortow – komisarz policji ( nazwisko = wykręca uszy swym podopiecznym ) 
  • · Swistunow ( nazwisko os świstać) – rewirowy 
  • · Pugowiczyn ( nazwisko od guzik ) – rewirowy 
  • · Dzierżymorda – rewirowy 
  • · Abdulin – kupiec ( nawiązuje do tatarskiego pochodzenia części rosyjskiego kupiectwa ) 
  • · Fiewronia Pietrowna Poszlopkina – żona ślusarza ( nazwisko od uderzyć ) 
  • · Żona podoficera 
  • · Miszka – służący Horodniczego 
  • · Służący w zajeździe
AKT PIERWSZY

Scena I
Horodniczy informuje zebranych , że jedzie do nich Rewizor z poufną informacją. Wszyscy są wielce zaskoczeni, ale i przerażeni. Horodniczy przeczuwał, że coś takiego się zdarzy, gdyż przez całą noc śniły mu się dwa szczury nienaturalnych rozmiarów, które podchodziły, obwąchiwały i odchodziły. Rewizor ma być osobą anonimową, Andrzej Iwanowicz Czmychow ostrzega przyjaciela o jego wizycie z tego względu, że nie jest on do końca uczciwy i może mieć problemy. Według Ammosa Fiedorowicza Rosja chce dowiedzieć się, czy nie ma zdrajców, aby móc przeprowadzić wojnę. Horodniczy napomina wszystkich, by postarali się o wizerunek swoich siedzib. Do kuratora – „żeby szlafmyce były czyste, żeby chorzy nie wyglądali jak kominiarze, jak to tam zwykle”; Do lekarza – by rejestry były wykonane; zmniejszyć ilość chorych. Lekarz informuje, że zmniejszyli ilość kosztownych lekarstw, gdyż gdy chory ma umrzeć to i tak umrze, więc nie ma sensu go leczyć; Do sędziego – by gęsi nie plątały się po poczekalni; asesor też jest cały czas pod wpływem alkoholu, Horodniczy każe to zmienić by bardziej się krył z łapówkowstwem – ale on tylko szczeniaki bierze na łapówki. „To zupełnie inna sprawa” Horodniczy do niego, że w Boga nie wierzy – bo Horodniczy co niedziela chodzi do cerkwi; Do wizytatora – żeby wpłynął na zachowanie profesorów (jeden np. przy omawianiu dziejów A. Macedońskiego potrzaskał krzesła = uszczerbek dla skarbu państwa ). Wszyscy mu oczywiście obiecują zmiany.
Scena II
Naczelnik poczty sądzi, że naczelnik przyjeżdża z tego powodu, że będzie wojna z Turcją. Horodniczy jednak temu zaprzecza. Obawia się donosu na siebie i prosi naczelnika poczty, czy nie mógłby czytać listów, które przychodzą i odchodzą i potem ewentualnie je ponownie zaklejać lub wysyłać niezaklejone. Naczelnik przyznaje , że robi to już od dawna, raczej dla zaspokojenia ciekawości. Horodniczy prosi go, aby gdy przyjdzie jakaś wiadomość o Petersburgu zatrzymał list. Ammos Fiedorowicz informuje pozostałych, że Czeptowicz wytoczył proces przeciwko Warchowińskiemu. Horodniczy jednak nie chce tego słuchać, myśli tylko o tajemniczym rewizorze.
Scena III
Nagle wpadają Dobczyński i Bobczyński, którzy chcą opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Bobrzyński po pożegnaniu się z Horodniczym udał się do Korobkina, ale nie zastał go w domu. Następnie udał się jeszcze do Rastakowskiego, Iwana Kuźmicza na pocztę, a po drodze spotkał Piotra Iwanowicza, który słyszał o najnowszym liście, który otrzymał Horodniczy od jego gospodyni Awdotii, która pojechała w niewiadomym celu do Poczeczujewa. Udali się tam we dwójkę, ale po drodze weszli do restauracji, aby coś przekąsić. Tam od właściciela Własa dowiedzieli się, że mężczyzna ubrany po cywilnemu jest urzędnikiem z Petersburga, nazywa się Iwan Aleksandrowicz Chlestakow, mówi, że jedzie do saratowskiej guberni, mieszka już drugi tydzień i wszystko bierze na kredyt. Uważają, że jest to ów Rewizor. „Przecież przez ten czas wychłostano wdowę po podoficerze... Aresztantom nie wydano żywności...” Potem Horodniczy wysyła Swiastunowa po komisarza, ale w końcu uważa, że on będzie mu potrzebny i każe posłać kogoś innego. Bardzo obawia się wizyty Rewizora. Chorzy nie są dobrze traktowani – jedzą kleik owsiany, na korytarzach nie ładnie pachnie. Ammos Fiedorowicz, sędzia nie obawia się wizyty Rewizora. On sam już swój zawód wykonuje 15 lat, a i tak nie umie rozstrzygnąć żadnej sprawy.
Scena IV
Policjant przygotował konie dla Horodniczego. Miał przybyć też Prochorow, ale jest nieprzytomny. Bobrzyński chce też jechać, lecz Horodniczy się nie zgadza. Mężczyzna ofiaruje, że pobiegnie za powozem, aby coś nie coś podpatrzeć. Horodniczy każe mu zebrać ludzi, dać każdemu z nich po miotle i mają sprzątać ulice nie zależnie od rangi.
Scena V
Horodniczy spotyka komisarza, Stiepana Iljicza. Komisarz zarządził, aby wysprzątać ulice, Dzierżymorda pojechał wozem strażackim, a Prochorow jest pijany – wczoraj była bójka za miastem, pojechał zrobić porządek i się upił. Pugowicyn ma stanąć na moście. Mają rozebrać stary płot i postawić słomianą wiechę, aby wyglądało, że jest to obszar przygotowany do budowy. Jeżeli Rewizor zapyta podwładnych czy są zadowoleni, mają odpowiedzieć, że tak, ze wszystkiego. Jeżeli mężczyzna zapyta, dlaczego nie wybudowano cerkwi, na którą zbierano fundusze 5 lat temu to Horodniczy odpowie, że był pożar. Mają też przekazać dzierżymordzie, aby nie był zbyt raptowny i nie wdawał się w bójki.
Scena VI
Anna Andriejewna i Maria Antonowna zastanawiają się nad tym, co się stało. Wołają za Horodniczym. Anna każe Marii biec za wozem, którym odjechali.

AKT DRUGI
Scena I
Osip, leżąc na łóżku nie może przeżyć tego, że Chlestakow przetracił wszystkie pieniądze. Dwa miesiące temu wyjechali z Petersburga. Osip jest głodny, ale nie stać ich na jedzenie, gdyż jego pan zawsze musiał jeść najlepsze i mieć najlepszy pokój. Uważa, że najlepiej żyje się w Petersburgu. Chlestakow otrzymuje pieniądze od ojca, lecz nie umie ich przy sobie utrzymać, szybko je wydaje. Gospodarz zapowiedział, że dopóki nie spłacą długu nic nie da im do jedzenia. Osip chciałby zjeść choć miskę kapusty.
Scena II
Chlestakow wraca do pokoju. Wypomina Osipowi, że wylegiwał się na jego łóżku. Chce tytoń, lecz on już skończył się trzy dni wcześniej. Każe mężczyźnie przynieść mu obiad, lecz ten nie chce iść , powtarza mu słowa gospodarza. Mieszkają już trzy tygodnie bez zapłaty. Każe zawołać gospodarza, uważa, że ma on obowiązek dać mu obiad.
Scena III
Chlestakow jest głodny, myślał, że podczas spaceru mu to przejdzie. Nie może przeboleć, że grał w karty w Penzie, gdzie kapitan piechoty wydobył od niego dużo pieniędzy, ponieważ mężczyzna przegrywał. Narzeka na mieścinę, w której nawet nie dają kredytu.
Scena IV
Chlestakow próbuje oszukać kelnera, że nic nie wie o tym, że nie dostanie jedzenia i prosi, aby przyśpieszyć dostarczenie mu obiadu. Kelner jednak nie chce mu wydać, gdyż gospodarz zabronił, chciał iść nawet do Horodniczego na skargę. Chlestakow wyznaje, że naprawdę jest głodny. Prosi kelnera, aby namówił gospodarza, aby wydał mu jedzenie.
Scena V
Chlestakow rozważa sprzedanie jakiejś części garderoby, aby móc za to kupić jedzenie. Uważa jednak, że lepiej nie jeść, ale pokazać się w petersburskim garniturze. Żałuje, że nie wynajął karety u Joachima, wtedy mógłby nią zajechać. Osip byłby w liberii. Cały czas narzeka na głód.
Scena VI
Osip informuje, że kelner przyniesie obiad, jednak robi to już ostatni raz. Chlestakow nie jest zadowolony z podanych dań, liczył na takie dla najlepszych gości. Zupa smakuje, jak woda, pieczeń jest twarda. Postanawia jednak zjeść to, co jest, gdyż nic innego nie dostanie.
Scena VII
Chlestakow po zjedzeniu stał się jeszcze bardziej głodny. Żałuje, że nie ma choć trochę pieniędzy, wtedy posłałby na dół po bułkę. Osip informuje go, że na dole jest Horodniczy, który wypytuje o niego.
Scena VIII
Horodniczy zjawia się w pokoju Chlestakowa. Ten obiecuje, że wszystko zapłaci. Narzeka na złą jakość jedzenia, które otrzymał od gospodarza. Obawia się, że trafi do więzienia. Horodniczy oznajmia, że nie ma nic wspólnego z wychłostaniem wdowy po oficerze. Chlestakow obawia się, aby to samo nie przydarzyło się też jemu, obiecuje, że ureguluje zaległości. Horodniczy ofiaruje mu swoją pomoc i pożycza mu 200 rubli, aby mężczyzna mógł zapłacić gospodarzowi. W rzeczywistości daje mu 400 rubli. Chlestakow każe wołać kelnera, obiecuje, że odda wszystkie pieniądze Horodniczemu. Teraz mężczyzna jest już spokojny o swoje interesy. Dowiaduje się, że mężczyzna jedzie do saratowskiej guberni, gdyż jest wzywany przez ojca. Horodniczy nie wierzy w to, uważa, że mężczyzna ukrywa swoje prawdziwe zamiary. Postanawia zaprosić go do swojego domu, aby w nim pomieszkał. Chlestakow przyjmuje propozycję.
Scena IX
Kelner przychodzi, Chlestakow chce się dowiedzieć ile płaci, lecz kelner jeszcze tego nie obliczył. Horodniczy wygania go z pokoju, informując, że później otrzyma swoją należność.
Scena X
Horodniczy proponuje Chlestakowowi, aby obejrzeć zakłady filantropijne, szkołę powiatową (jak są prowadzone wykłady), areszt miejski i więzienie (warunki życia przestępców ). Mają udać się powozem, Chlestakow nie chce zwiedzać więzienia. Horodniczy każe Dobrzyńskiemu wysłać dwa listy - jeden do Zjemlaniki, drugi do jego żony. Żona ma się przygotować na przybycie Chlestakowa. Nagle wynurza się Bobrzyński, który się przewraca. Horodniczy każe Osipowi zanieść rzeczy Chlestakowa do jego domu. Ma pretensje do Bobrzyńskiego, że przewrócił się akurat tam.

AKT TRZECI
Scena I
Anna Andriejewna i Maria Antonowna stoją przy oknie. Nagle zauważają Dobczyńskiego. Wypytują go o wszystko, lecz on nie chce nic powiedzieć, zanim nie znajdzie się w mieszkaniu.
Scena II
Anna ma żal do Dobczyńskiego , że pobiegł za wszystkimi, a nie został z nią – jest w końcu matką chrzestną jego Wanieczki i Lizeńki. Dobczyński informuje ją, że ma list od pana Antoniego i informuje ją o przebiegu spotkania z Chlestakowem. Horodniczy każe przygotować dla gościa żółty pokój i zamówić dużo wina u Abdulina. Stangret ma lecieć po wino, a Miszka ma wysprzątać żółty pokój. Dobczyński pójdzie zobaczyć, gdzie obecnie jest Chlestakow.
Scena III
Anna z Marią zastanawiają się w co się ubrać. Nie chcą się ośmieszyć swoim strojem przed gościem z Petersburga. Maria chce założyć suknię w kwiaty, choć matka proponuje jej fioletową. Anna z kolei chce mieć w kolorze paliowym, chociaż córka informuje ją, że źle w niej wygląda.
Scena IV
Do domu Horodniczego przychodzi Osip, który niesie walizkę swego pana. Miszka informuje go, że jedzenie dla nich jest jeszcze nie gotowe. Będą jedli lepsze jedzenie, gdy przyjdzie Chlestakow. Mają tylko kapustę, kaszę i pierogi. Osip postanawia to zjeść. Wnoszą walizkę do drugiego pokoju.
Scena V
Chlestakowowi podoba się to, że został oprowadzony po mieście. Śniadanie zjedli w szpitalu, mężczyźnie bardzo smakowało. W szpitalu było bardzo mało chorych. Horodniczy chce się pokazać w jak najlepszym świetle, oznajmia, że nie szuka dla siebie korzyści, dba tylko o dobro ludzi, co jest nieprawdą. Oznajmia, że w mieście nie ma hazardu, gdyż lepiej poświęcić ten czas dla ojczyzny. Jest to kłamstwem, gdyż dzień wcześniej ograł Łukę Łukicza na 100 rubli.
Scena VI
Horodniczy przedstawia żonę i córkę. Chlestakow zaleca się do Anny, zachowuje się, jakby miał rangę generała. Prosi gości, aby usiedli, lecz oni nie chcą tego uczynić. Chlestakow pisze wiele wierszy, nie pamięta nawet ich tytułów. Uważa, że jest autorem wielu dzieł innych pisarzy, podpisują się oni pod nimi niesłusznie, bo to on jest ich autorem. Mężczyzna zaprasza obecnych na bale w Petersburgu, które sam wydaje. Chwali się swoimi znajomościami. Proponowano mu posadę w departamencie. Przyjął ją, zmienił jego porządek, wszyscy się go boją. Horodniczy obawia się go, prosi, aby odpoczął. Odchodzi do drugiego pokoju, a za nim pan Antoni.
Scena VII
Dobczyński i Bobczyński wychodzą, przedtem rozprawiając o Chlestakowie. Artiemij Filipowicz obawia się, że nie jest w mundurze. Wychodzi z Łuką Łukiczem.
Scena VIII
Anna i Maria kłócą się na którą z pań Chlestakow spoglądał. Anna jest pewna, że to na nią. Na Marię mógł spojrzeć tylko raz, przez przypadek, aby nie zrobiło jej się smutno.
Scena IX
Horodniczy żałuje, że zaprosił do domu Chlestakowa, obawia się go, jeśli to, co mówił o sobie jest prawdą. Żona i córka nie rozumieją jego obaw. Mężczyzna każe zawołać Świastunowa i Dzierżymordę.
Scena X
Osip pojawia się w pokoju, gdzie przebywają Horodniczy z rodziną. Wypytują go o to, jaki jest Chlestakow. Horodniczy daje mu 2 ruble, aby mógł wydać je na wódkę. Osip dziękuje za obfity poczęstunek, cała rodzina go wypytuje.
Scena XI
Horodniczy wydaje rozkaz, aby nie wpuszczać nikogo do domu, zwłaszcza kupców. Osipa informuje, że może wszystkiego żądać.

AKT CZWARTY
Scena I
Ammos Fiedorowicz ustawia wszystkich w półkole. Rozważają, czy nie dać łapówki Chlestakowowi. Zastanawiają się, kto ma się z nim spotkać, w jakiej kolejności, jednak nikt nie jest chętny. Sędziego wysyłają pierwszego – ten mówi, że będzie z nim rozmawiał o chartach. Wszyscy go okrążają. Potem tłoczą się i popychają.
Scena II
Chlestakow budzi się, jest bardzo zadowolony, było mu ciepło. Żona i córka Horodniczego też są bardzo ładne.
Scena III

Sędzia, asesor kolegialny Lapkin – Tiapkin udaje się do Chlestakowa. Urząd sprawuje od 1816 roku. Po trzech kadencjach został zgłoszony do orderu Włodzimierza. Nagle z ręki sędziemu wypadają pieniądze. Chlestakow pożycza je, obiecuje oddać, jak tylko wróci do swojej wsi. Sędzia boi się, że zostanie postawiony przed sądem za łapówkarstwo, ale nic takiego się nie dzieje.
Scena IV
Następny do Chlestakowa udaje się naczelnik poczty, radca dworu Szpiekin. Gościowi podoba się miasteczko, w którym obecnie przebywa. Jest rad, że mężczyzna go odwiedził. Postanawia pożyczyć od niego 300 rubli.
Scena V
Chlestakow tym razem spotyka się z Łuką Łukiczem, inspektorem szkół, radcą tytularnym Chłopowem. Mężczyzna proponuje mu cygaro, lecz nowo przybyły nie wie, czy je wziąć czy nie. Wypada mu je z ręki ze zdenerwowania. Od niego Chlestakow też pożycza 300 rubli.
Scena VI
Kolejnym gościem jest Artiemij Filipowicz, kurator instytucji filantropijnych, radca dworu Zjemlanika. Mężczyzna przypomina, że to on podejmował go i dał mu śniadanie. Informuje go też, o tym, żeby sprawdził naczelnika poczty (listy i przesyłki leżą miesiącami na poczcie ), sędziego (umie polować tylko na zające, w sądzie trzyma psy, prowadzi się skandalicznie). Uważa, że rzekome dzieci Dobczyńskiego są tak naprawdę dziećmi sędziego. Skarży także na inspektora szkół. Zjemlanik ma pięcioro dzieci – Mikołaja, Iwana, Elżbietę, Marię i Pereputałę. Chlestakow pożycza od niego 400 rubli.
Scena VII
Następni przychodzą Piotr Bobczyński, obywatel miasta, syn Iwana i Piotr Dobczyński, syn Iwana. Chlestakow chce pożyczyć od nich tysiąc rubli. Mają razem tylko 65 rubli, chce i taką sumę pożyczyć. Dobczyński prosi, aby syn mógł nosić jego nazwisko. Bobczyński prosi, aby gdy pojedzie do Petersburga przekazał, że w tym miasteczku, gdzie obecnie przebywa Chlestakow właśnie on mieszka. Odchodzą.
Scena VIII
Chlestakow domyśla się, że wszyscy goście biorą go za jakąś ważną państwową osobistość. Postanawia napisać list do Triapiczkina. Od gości otrzymał ponad 1000 rubli.
Scena IX
Osip chce już wyjechać, jednak Chlestakow chce pozostać jeszcze dzień. Osip obawia się gniewu ojca, że się spóźnili. Obawia się, że zebrani wzięli jego pana za kogoś innego. Każe wysłać list i przygotować dokumenty potrzebne do podróży. Osip sam spakuje walizkę. Wysyła jakiegoś mężczyznę, aby zaniósł list i załatwił za darmo trzy konie, gdyż jego pan jedzie w sprawach urzędowych. Kupcy dobijają się do Chlestakowa, jednak Dzierżymorda nie chce ich wpuścić. Chlestakow każe ich przyprowadzić.
Scena X
Kupcy narzekają na Horodniczego, który nie postępuje uczciwie. Obchodzi imieniny, jako Antoni i Onufry, a ludzie mają obowiązek zanosić mu dużo kosztowności. Jeżeli tego nie zrobią zemści się na nich. Kupcy chcą mu dać łapówkę, on jednak ich nie przyjmuje. Informuje, że może wziąć tylko pożyczkę – 500 rubli. Chcą mu dać jeszcze cukier i koszyk. Wchodzą dwie kobiety.
Scena XI
Przychodzi żona oficera Iwana i ślusarzowa, Fiewronia Pietrowna Poszlepkina. Ślusarzowa narzeka, że Horodniczy kazał jej mężowi ogolić głowę i iść do wojska, choć nie przypadała na nich kolej. Do wojska miał iść syn krawca, ale jest pijakiem, kolejny był syn kupcowej Pantielejewej, lecz ta ofiarowała żonie trzy sztuki płótna. Horodniczy uważa, że do wojska powinien iść mąż Fiewroni dlatego, że na nic jej się w domu nie przyda. Wdowa z kolei została niesłusznie pobita, była bójka na targu, policja nie zdążyła i dostało się niewinnej kobiecie. Pojawiają się kolejni interesanci, lecz Chlestakow każe ich wypchnąć za drzwi. Osip mówi, że jego pan przyjmie ich jutro.
Scena XII
Maria spotyka się przez przypadek z Chlestakowem. Mężczyzna zachwyca się jej urodą, prosi, aby usiadła. Rozmawiają o miłości, Chlestakow chce, aby siedzieli blisko siebie, lecz Maria woli zachować większą odległość. Nagle przez okno widzą przelatującą wronę. Mężczyzna klęka.
Scena XIII
Nagle nieoczekiwanie wchodzi Anna, która nie jest zadowolona z ujrzenia córki z Chlestakowem razem. Mężczyzna nagle wyznaje, że kocha Annę i chce z nią być. Nie zważa na to, że jest zamężna.
Scena XIV
Anna ma pretensje o zachowanie 18-letniej córki. Narzeka na jej maniery. Chlestakow staje w jej obronie i prosi o błogosławieństwo dla ich miłości.
Scena XV
Do pokoju wpada Horodniczy, który dowiedział się o wizycie kupców u Chlestakowa. Oznajmia, ze oni kłamią. Żona informuje go, że mężczyzna prosi o rękę ich córki, on jednak nie chce w to wierzyć. Jednak gdy okazuje się, że to prawda jest wielce zdumiony. Błogosławi parę.
Scena XVI
Chlestakow wyjeżdża z majątku Horodniczego. Wyjeżdża tylko na jeden dzień, do wuja, a zaś wróci na ślub. Pożycza od niego kolejne 400 rubli, mężczyzna każe wyłożyć powóz najlepszym perskim dywanem.

AKT PIĄTY
Scena I
Horodniczy jest wielce zadowolony z tego, że jego córka ma wyjść za Chlestakowa . Każe komisarzowi ogłosić całemu miastu, jaki spotkał go zaszczyt. Mężczyzna ma też spisać wszystkich kupców, którzy szli zgłosić na niego skargę. Horodniczy pyta córkę, czy będą mieszkali w Petersburgu, na co ona odpowiada twierdząco. Mężczyzna ma nadzieję na zostanie generałem. Córka ostrzega go, że będzie musiał zmienić towarzystwo. Obawia się, żeby nie powiedział czegoś niestosownego w towarzystwie.
Scena II
Przychodzą kupcy. Horodniczy ma do nich pretensje, że poszli ze skargą do Chlestakowa. Informuje ich, że teraz zostanie on mężem jego córki. Kupcy proszą, aby się nad nimi zlitował. Każe im przynieść godne podarki na ślub córki , odchodzą.
Scena III
Wszyscy przychodzą do Horodniczego i gratulują mu wyjścia jego córki za mąż za Chlestakowa.
Scena IV
Dalsze składanie życzeń.
Scena V
Bobczyński i Dobczyński też życzą wszystkiego najlepszego.
Scena VI
Łuka Łukicz wraz z żoną przychodzą osobiście złożyć życzenia do domu Horodniczego.
Scena VII
Przychodzi komisarz, który chce dowiedzieć się, jak doszło do oświadczyn. Anna słowa Chlestakowa, które mówił do jej córki przypisuje sobie. Mówi, że mężczyzna prawił jej komplementy. Sędzia chce sprzedać Horodniczemu swoje charty. Narzeczony wyjechał do wuja prosić go o błogosławieństwo. Ma wrócić następnego dnia. Goście składają życzenia, jedni pozytywne, inni negatywne. Anna informuje zebranych, że przeniosą się do Petersburga, gdzie jej mąż zostanie generałem. Ammos Fiedorowicz uważa, że Horodniczy nie nadaje się na to stanowisko. Korobkin ofiaruje, że w następnym roku zawiezie syna do stolicy, by działał na rzecz Ojczyzny. Horodniczy ma być jego opiekunem. Żona nie rozumie, dlaczego ma zajmować się nie swoimi sprawami.
Scena VIII
Przychodzi naczelnik poczty, który informuje przybyłych, że Chlestakow wcale nie jest Rewizorem. Dowiedział się o tym z listu samego Chlestakowa, który wysłał do Petersburga na ulicę Pocztową. Horodniczy chce zesłać naczelnika na Sybir za kłamstwo. Następuje odczytanie listu. Chlestakow wyjawia przyjacielowi całe swoje losy. Nie szczędzi komentarzy na temat mieszkańców wsi, którzy pożyczyli mu pieniądze i uznali za Rewizora. Chce zająć się literaturą. Proponuje przyjacielowi, aby opisał losy mieszkańców miasta. Horodniczy każe łapać kłamcę. Pozostali uważają, że jest to niemożliwe, ponieważ wziął trzy najlepsze konie. Nagle każdy mówi, ile pieniędzy od niego pożyczył. Nie mogą uwierzyć, jak to się stało, że ich nabrał. Horodniczy nie może przeboleć, że go nabrali. Próbują dociec, kto pierwszy rozpuścił plotkę o przyjeździe Rewizora. Byli do Bobczyński i Dobczyński. Panowie kłócą się, który z nich pierwszy to powiedział.

Bohater naszych czasów

Michaił Lermontow (1814-1841)
pochodził z arystokratycznej rodziny wywodzącej się ze szwecji.  Odebrał gruntowne wykształcenie. W Słuzył w pułku huzarów w Carskim Siole. sympatyzował ze dekabrystami. W 1837 r. napisał wiersz "Smierć poety" w którym oskarżał koła polityczne o śmierć Puszkina. Zostałw zesłany na Kaukaz i wcielony do wojsk liniowych wlczących z Czeczeńcami. Po kilku miesiącach wrócił z zesłania, ale w 1840 r. został ponownie zesłany na Kaukaz za pojedynek z francuskim ambasadorem/ powieść "Bohater naszych czasów". Tam zginął w pojedynku- prawdopodobnie sfingowanym przez władze carskie.
Jest autorem 400 wierszy, dramatów i powieści politycznych

Bohater naszych czasów
duchowy portret pokolenia bez nadziei i celu. Lermontowa uznaje sie za prekursora powieści psychologicznej. Powieść jest uznanwana za najwybitniejsze dzieło rosyjskiego romantyzmu.
Powieść składa się z 5 nowel powiązanych ze sobą bohaterem- psychologiczne stopniowe odsłanianie bohatera od zewnątrz do wewnatrz. Chronologia w narracji jest zakłucona, brak ciągłość

Streszczenie:

PRZEDMOWA
Narrator informuje o czym będzie książka. Autor zaprzecza jakoby „Bohater…” był opisem jego przyjaciół. Ma on ukazywać wady całego pokolenia. Sugeruje też że w powieści jest ukryty kontekst polityczno-społeczny
I . BELA
Narrator jedzie z Tyflisu (Gruzja) z kufrem notatek o tym kraju. Pod wieczór wjechał do Doliny Kojszaurskiej. Woźnica popędzał konie, aby zdążyć przed nocą. Zewsząd było widać czerwonawe skały obwieszone zielonym bluszczem, żółte urwiska, rzekę Aragwę. Za jego karawaną szła mniejsza należąca do oficera wyglądającego na ok. 50 lat. Okazało się , że jedzie on do Stawropola. Wyjaśnił młodemu przybyszowi jak miejscowi przewoźnicy naciągają niedoświadczonych. Służy już tam od czasów panowania cara Aleksego . Kiedy przyjechał był podporucznikiem, a teraz należy do 3 batalionu liniowego. Po dotarciu na górę Osetyńcy chcą napiwku na wódkę, oficer ich przegania. Z powodu śniegu zostali zmuszeni do nocowania. Narrator zaprosił oficera na herbatę. W sakli w miejscu sieni znajdowała się obora. W środku zauważył pełno ludzi, niewielkie ognisko, do którego się dosiedli. Narrator współczuje miejscowym, ale oficer uważa, że przez swoją niezaradność żyją w nędzy. Sądzi, że Kabardyńcy lub Czeczeńcy , choć są rozbójnikami są lepiej przystosowani do życia. Przebywał on 10 lat w Czeczni , przy Kamiennym Brodzie w twierdzy. Narrator liczył , że oficer opowie mu o swoich przygodach. Herbata już się zagrzała , więc zaproponował, że doleje rumu, ale ten nie chciał się zgodzić, gdyż pewnego razu, gdy był podporucznikiem napili się z kolegami, a potem był alarm. Gdy car Aleksy się o tym dowiedział bardzo się zdenerwował i prawie oddał ich pod sąd. Oficer pewnego razu był w gościnie u dawnego księcia, gdzie Czerkiesi napili się i zaczęli wojować szablami. O mało co nie zginął.
Pięć lat temu do fortecy za Terekiem przybył młody, 25-letni oficer. Był chudy, szczupły, blady. Otrzymał mieszkanie, osiadł w fortecy. Nazywał się Grigorij Aleksandrowicz Pieczorin. Zachowywał się dziwnie. Niedaleko fortecy mieszał 15-letni chłopak, syn kniazia, który wpadał do nich z wizytą. Był on bardzo zręczny, nadpobudliwy, ale strasznie był łasy na pieniądze. Kiedyś Pieczorin obierał mu dać czerwieńca, jeśli ukradnie dla niego najlepszego kozła ze stada ojca . W nocy go przyprowadził. Czasami droczyli się z nim.
Pewnego razu sam ojciec, Tatar przyjechał prosić ich na wesele córki. Wesele odbywa się u nich w sposób następujący. Mułła czyta coś z Koranu, potem nowożeńcy i wszyscy ich krewni dostają prezenty, jedzą . Następnie jakiś obdartus udaje Dżygita. Gdy jest już ciemno odbywa się bal. Dziewczęta i chłopcy stoją naprzeciwko siebie, klaszczą w dłonie, śpiewają. Jedna para wychodzi na środek i śpiewa wiersze, a reszta wtóruje za nimi. On z Pieczorinem siedzieli na honorowym miejscu. Podeszła do nich 16-letnia młodsza córka gospodarza. Odśpiewała na cześć Pieczorina coś w rodzaju komplementu. Mężczyzna zachwycił się Belą. Była ładna, wysoka, miała czarne oczy . Kazbicz, dawny znajomy Maksymicza także się w nią wpatrywał. Często go o coś podejrzewano, ale niczego mu nie udowodniono. Maksym Maksymowicz zauważył, że ma on kolczugę. Pomyślał, że nie wziął jej przypadkiem. Wyszedł na dwór doglądnąć konia, bo bał się, że mu go ukradną. Nagle usłyszał głos Azamata, syna gospodarza i Kazbicza . Chłopak marzy, że gdyby był bogaty to odkupiłby od niego konia. Kazbicz zachwala swojego rumaka, raz za Terekiem pędziło za nim czterech Kozaków, nagle koń gwałtownie stanął i mężczyzna spadł, kozacy próbowali schwytać konia, ale zostali powaleni przez kazbicza. Azamat chce, aby ten oddał mu konia w zamian za to może ukraść najlepsze karabin lub szablę ze składu ojca. Jest zdolny porwać własną siostrę. Ten nie chciał mu oddać konia, więc chłopiec wpadł z powrotem do sali i wykrzyczał, że ten chciał go zamordować. Wszyscy rzucili się z szablami na Kazbicza, który uciekł. Maksim i Pieczorin wrócili do fortecy, aby uniknąć bójki. Cztery dni później Azamat przyjechał do Grigorija Aleksandrowicza. Ten obiecał, że zdobędzie go konia pod jednym warunkiem, że w zamian otrzyma siostrę Azamata. Gdy kazbicz przyprowadził do twierdzy barany, Azamat kradnie mu konia. Jego ojciec wyjechał, a po powrocie nie zastał ani syna ani córki.
Maksym chciał aby Pieczorin zwrócił dziewczynę jej ojcu. Bela nie chciała się z nikim widzieć, nie mówiła. Pieczorin wynajął dla niej tatarską szynkarkę, aby oswoiła ją z myślą, że jest teraz jego żoną. Pieczorin dawał jej podarki, lecz ona z początku je odpychała. Z czasem jednak zaczęła przyzwyczajać się do myśli, że jest z nim związana. Zaczęła rozumieć jego język, on zaczął naukę tatarskiego. Przekonywał ją, że Allach nie zabrania odwzajemniać uczucia. Maksym i Pieczorin założyli się, że za tydzień będzie jego. Następnego dnia mężczyzna zamówił pełno szmatek, podarków, aby ją oczarować. Myślał, że dzięki temu zgodzi się być z nim, lecz ona stała się tylko przychylniejsza. Pewnego dnia Pieczorin udał się na rozmowę do Beli i zwrócił jej wolność. On miał wyjechać , gdzie pewnie zginie. Prosił, aby mu wybaczyła. Gdy zbliżał się ku drzwiom ona milczała, ale rzuciła mu się na szyję. Później wyznała mu, że wielokrotnie jej się śnił i nigdy nikogo nie kochała tak, jak jego. Ojciec Beli szukał jej, ale został zabity przez Kazbicza.
Narrator i Maksym kontynuują podróż. Narrator zachwyca się widokami, ale jego towarzysz już jest do nich przyzwyczajony. Opowiada dalej o Beli.
Bela była oddana Pieczorinowi. Grigorij coraz częściej chodził na polowania sam, nic nikomu nie mówiąc. W czasie spaceru Maksym i Bela zauważyli Kazbicza na koniu jej ojca. Pieczorin opowiada o sobie. Czuje się nieszczęśliwy, gdy jest sprawcą czyjegoś nieszczęścia. Od młodości, gdy opuścił dom rodzinny korzystał ze wszystkich rozkoszy, uciech, ale to już mu się znudziło. Potem interesował się życiem towarzyskim, zaczął naukę, ale szybko się zniechęcił. Następnie przeniesiono go na Kaukaz – najszczęśliwszy okres jego życia. Przywykł do śmierci Czeczeńców i nudził się jeszcze bardziej. Myślał, że Bela to najlepsze, co mu się przydarzyło. Kocha ją, ale nudzi się. Uważa, że pozostało mu tylko podróżować do Ameryki, Arabii, Indii. Kazbicz się nie pokazywał, lecz on czuł, że knuje coś złego. Pewnego dnia Pieczorin namówił go, aby pojechali razem polować na dzika. Wracając usłyszeli strzał, Maksym rozpoznał na koniu Kazbicza. Trzymał na rękach Belę, owiniętą w czadrę. Wzniósł nad dziewczynę kindżał i uderzył ją w plecy. Lekarz orzekł, że nie przeżyje dłużej, niż dzień, ale przeżyła dwa. Oprzytomniała i mówiła o swojej śmierci. W nocy zaczęła bredzić. Mówiła o rodzinie, potem o Pieczorinie, nie płakała. Martwiła się, że nie jest chrześcijanką i na tamtym świecie nigdy nie spotka się. Maksym chciał ją ochrzcić, lecz ona powiedziała, że umrze w tej wierze, w której żyła przez całe życie. Po długich mękach umarła. Następnego ranka pochowali ją nad rzeczką, tam, gdzie ostatni raz siedziała. Nigdy już nie rozmawiali o Beli. Trzy miesiące później Pieczorin otrzymał przydział do pułku i wyjechał do Gruzji. Nie wiadomo, co stało się z Kazbiczem.
Narrator i Maksym rozstali się, bo cięższa karawana Maksyma nie nadążała.

II. MAKSYM MAKSYMICZ
Po rozstaniu szybko przebył wąwozy Teriacki i Darialski. Zatrzymał się w hotelu, gdzie gospodarzami było trzech inwalidów. Następnego dnia znów spotkał się z Maksymiczem.
Zamieszkali razem w pokoju. Na podwórze wjechało kilka wozów z Ormianami, a za nimi pusty powóz. Za nim szedł człowiek z wąsem w węgierskiej kurtce, ubrany elegancko, jak na lokaja. Narrator zapytał go, czy ,,okazja” już przyszła. Ormianin odpowiedział za niego, że tak i następnego dnia rano wyrusza z powrotem. Od lokaja dowiedzieli się, że jest to wóz Pieczorina, który został na kolacji i nocuje u pułkownika N… . Maksym kazał poinformować przyjaciela o swoim pobycie tam i wybiegł przed dom i czekał, gdyż myślał, że ten niedługo przyjdzie. Czekał jednak całą noc. Pieczorin zjawił się dopiero nastepnego dnia.
Pieczorin był średniego wzrostu. Miał zakurzony, aksamitny surdut zapięty tylko na dwa dolne guziki , zabrudzone rękawiczki, miał bardzo chude palce. Chodził niedbale, w jego uśmiechu było coś dziecięcego. Miał blond włosy , blade czoło, na którym można było zauważyć zmarszczki, wąsy i brwi miał czarne, troszkę zadarty nos, białe zęby i piwne oczy, które nie śmiały się, kiedy on się śmiał. Była to oznaka złego charakteru lub głębokiego smutku. Maksym chciał rzucić mu się na szyję, jednak ten podał mu rękę. Okazało się, że Pieczorin jedzie do Persji. W wojsku się nudził. Mężczyzna szybko odjechał. Maksym był bardzo wzruszony i zawiedziony zachowaniem bohatera. Uważa, że teraz kiedy osiągnął majątek nie przystoi mu się z nim zadawać. Posiada jakieś jego notatki, których ten nie chciał z powrotem. Narrator zaproponował, aby oddał je jemu. Pożegnali się chłodno i narrator pojechał sam.

Dziennik Pieczorina.
- Przedmowa
Narrator dowiedział się, że Pieczorin wracając z Persji umarł i postanowił wydać jego notatki zmieniający tylko nazwiska. Pozostał mu jeszcze zeszyt, w którym opowiada on całe swoje życie.
I . TAMAŃ
Tamań to mała nadmorska mieścina Rosji. Narrator jest oficerem, jedzie służbowo do armii czynnej i zażądał urzędowej kwatery. Wszystkie chałupy były zajęte, jedyne wolne miejsce nie nadaje się do życia. W domu jest chłopiec, kaleka. Gospodyni miała córkę, ale wyjechała za morze z Tatarem , przewoźnikiem z Kierczu. Całe umeblowanie chaty stanowiły dwie ławy i stół oraz ogromna skrzynia przy piecu. Slepy chłopiec udał się nad przystać, a narrator poszedł za nim. Chłopiec miał ze sobą jakiś tobołek . Nagle podeszła do niego jakaś kobieta i poinformowała go, że Janko nie przyjdzie. Chłopiec martwił się, że on może utonąć, gdyż jest mgła. Wcześniej chłopiec rozmawiał z nim gwarą staroruską, a teraz mówił czysto po rosyjsku. Nagle zauważyli zbliżającą się na brzeg łódkę. Wysiadł z niej człowiek średniego wzrostu w tatarskiej, baraniej czapce. Miał ze sobą wielki ładunek i ruszyli wzdłuż brzegu. Narrator wrócił do domu.
Narrator stara się dowiedzieć kiedy odpływa statek. Do chałupy przyszła gospodyni z dziewczyną. Starucha na wszystkie jego pytania odpowiadała , że jest głucha. Narrator chciał się dowiedzieć, gdzie chłopiec chodzi po nocy. On jednak nie chciał się przyznać. Wtedy starucha usłyszała i powiedziała, żeby się go nie czepiał. Nagle usłyszał piękną pieśń śpiewaną przez kobietę. Narrator zastanawiał się, czy w nocy jej nie słyszał. Dziewczyna pobiegła do staruchu, gdzie tamta złościła się na nią, a potem wybiegła i poszła ku przystani. Wyglądała ona najwyżej na 18 lat. Miała długie blond włosy, kształtny nos. Wieczorem narrator zaczepił ją, aby zapytać, co robiła na dachu. Nie chce zdradzić swojego imienia. Wieczorem weszła dziewczyna. Nagle oplotła mu szyję ramionami i pocałowała. Kazała mu , gdy wszyscy zasną w nocy wyjść na brzeg.
Przykazał mu, że gdy wystrzeli z pistoletu ma biec na brzeg. Wyznała mu swoją miłość gdy płynęli. Nagle jego pistolet wpadł do wody. Oddalali się od brzegu, a on nie umiał pływać. Chciała go zabić, gdyż widział spotkanie z kaleką, lecz to jemu udało się ją wyrzucić z łódki i więcej już jej nie widział. Na dnie łódki znalazł połowę starego wiosła i jakoś udało mu się dotrzeć do przystani. Nagle zauważył dziewczynę i łódkę, która się zbliżała. Pojawił się ślepy, niosąc na plecach worek, który włożyli do łódki. Janko kazał mu pilnować tamtego miejsca, ponieważ są tam bogate towary. Miał też przekazać komuś, kogo narrator imienia nie usłyszał, że nie jest już jego sługą. Więcej już go nie zobaczył. Dziewczyna pojedzie z nim, nie może tu zostać. Kaleka ma przekazać gospodyni, że czas umierać i ich więcej nie zobaczy. Nie chcieli zabrać niewidomego ze sobą , popłynęli. A zostawiony chłopiec płakał. Narrator wrócił do domu, wszystkie jego rzeczy zniknęły. Domyślił się, że były one w worku, które dźwigał niewidomy. Rankiem nadarzyła się okazja i opuścił Tamań. Nie wie, co stało się ze staruchą i ślepcem.
Część druga (dokończenie dziennika Pieczorina)
II. KSIĘŻNICZKA MERY
11 maja
Narrator przyjechał do Piatigorska i wynajął mieszkanie u podnóża Maszuka. Idąc bulwarem spotkał rodziny stepowych ziemian. Patrzyli na niego z oburzeniem, gdy zauważyli, że jest oficerem liniowej piechoty. Spotkał także grupę mężczyzn cywilnych i wojskowych ,którzy , jak się później dowiedział mało spacerują, piją alkohol, niechętnie towarzyszą damom, grają w karty i skarżą się na nudę, są to dandysi. Gdy narrator dotarł na górę i zaczął oglądać malownicze widoki usłyszał za sobą znajomy głos. Rozpoznał w nim Grusznickiego. Poznał go w pułku , był zraniony kulą w wodę i przybył tutaj tydzień przed nim. Grusznicki jest kandydatem na oficera, dopiero od roku jest w służbie czynnej, ma żołnierski Krzyżyk Świętego Jerzego. Jest dobrze zbudowanym brunetem , ma chyba 21 lat. Jego pasją była deklamacja . Zaczyna bardzo dużo mówić, kiedy tylko rozmowa wychodziła poza tematy zwykłych pojęć. Grusznicki opowiedział narratorowi o życiu w uzdrowisku. Ci, którzy piją rano wody są ospali , a pijący wino wieczorami są nieznośni. Kobiet jest wystarczająco dużo, tylko, że nie są one godne zainteresowania. Grają w wista , źle się ubierają i okropnie mówią po francusku. W tym momencie przeszły koło niech 2 kobiety – jedna starsza – księżna Ligowska , druga młodziutka – jej córka Mery. Podszedł do nich moskiewski dandys Rajewicz. Panie odeszły od źródła i zrównały się z narratorem i Grusznickim. Narrator uważa, że Mery jest śliczna, ma aksamitne oczy, długie rzęsy. Obie panie znajdowały się w galerii, gdy Grusznicki, upuścił swoją szklankę i ze względu na swoją chorą nogę nie mógł jej podnieść. Księżniczka Mery widząc to wszystko pomogła mu i szybko odeszła
13 maja
U narratora był doktor, Rosjanin Werner. Jest on sceptykiem i materialistą, ale zarazem poetą . Był biedny, marzył o pieniądzach, lecz nic nie robił, aby je zdobyć. Miał cięty język. Jego rywale, lekarze zmyślili, że przedstawia w karykaturze swoich pacjentów i dlatego ich utracił. Werner był niski, chudy, słaby. Jedną nogę, podobnie jak Byron miał krótszą. Głowa wydawała się ogromna w porównaniu z tułowiem. Włosy strzygł przy skórze. Miał małe czarne oczy, żylaste chude ręce, w rękawiczkach koloru słomkowego. Miał zawsze czarny surdut, krawat i kamizelkę. Młodzież przezywała go Mefistofelesem. Szybko się zaprzyjaźnili. Dyskutowano o przekonaniach filozoficzno – metafizycznych. Narrator jest ciekawy, co księżna Ligowska powiedziała na jego temat. Jej opinia o nim opierała się na plotkach, z których lekarz jej nie wyprowadził. Narrator chce, aby gość opowiedział mu coś o księżnej i jej córce. Matka ma 45 lat, pół życia spędziła w Moskwie, tam też przybrała na wadze. Leczy się na reumatyzm, gdy nie ma córki w pobliżu czasem powie nieprzyzwoite rzeczy. Córka czytała Byrona po angielsku, zna algebrę. Księżna lubi młodych ludzi. Księżniczka patrzy na nich z pogardą. Księżna spędziła jedną zimę w Petersburgu, ale jej się tam nie spodobało. Okazuje się, że przebywa tam też kobieta, którą narrator kiedyś kochał – rozpoznał ją z opisu doktora po znamieniu na prawym policzku. Narrator zastanawia się, czy kobieta wiedziała o jego pobycie, czy po prostu spotkają się przypadkowo. Po obiedzie udał się na bulwar, gdzie zauważył księżną i księżniczkę, młodzież prawiła im komplementy. W niedługim czasie wszyscy z towarzystwa przyłączyli się do niego, bo opowiadał różne historie co zirytowało księżniczkę.
16 maja
Księżniczka nienawidzi narratora. Jest zdziwiona, że nie chce jej poznać. Narrator odciąga jej wielbicieli. Poprzedniego dnia spotkał ją w sklepie Czełachowa. Dał wyższą cenę za perski dywan, niż księżniczka. W południe zawiesił dywan na koniu i kazał się przeprowadzić pod jej oknami. Grusznicki zaznajomił się z księżniczką. Narrator przekonuje Grusznickiego, że księżniczka zapewne jest w nim zakochana. Według niego chce ona, aby ją zabawiano, lecz nie ma to nic wspólnego z zamiarem wyjścia za mąż. Przez swoje zachowanie Grusznicki stał się jeszcze bardziej łatwowierny. Zaczął nosić srebrny pierścionek, na którym, na wewnętrznej stronie, było wyryte imię Mery, a obok data, w którym kobieta podniosła mu szklankę. W jednej z kuracjuszek rozpoznaje Wierę. Okazuje się, że wiedziała o pobycie narratora w uzdrowisku, wyszła także za mąż. Wyznaje, że cały czas przez niego cierpiała. Doszło między nimi do pocałunku. Wyszła za mąż za kulejącego staruszka – Siemiona Wasiliewicza G…w, nie chce jednak, aby mężczyźni się poznali, zrobiła to ze względu na syna. Jest on dalekim krewnym księżnej Ligowskiej. Narrator obiecał jej, że zacznie zalecać się do księżniczki, aby odciągnąć uwagę od Wiery. Kobieta jest chora, lecz się do tego nie przyznaje. Grusznicki wyznaje księżniczce, że resztę życia chce spędzić na Kaukazie.
21 maja
Grusznicki nie odstępuje Mery na krok, matka nie jest tym zaniepokojona, gdyż nie nadaje się on na kandydata na męża. Narrator po tygodniu spotkał Wierę, zarzuciła mu , że nie chce się widywać z Ligowskimi, a to jedyna szansa, aby mogli się spotykać. Następnego dnia ma się odbyć bal składkowy w Sali restauracji, gdzie zamierza tańczyć z księżniczką mazura.
22 maja
O dziewiątej wszyscy byli już na miejscu. Księżna z Mery pojawiły się, jako jedne z ostatnich. Zaczęto tańczyć poloneza, potem walca. Jedna z dam powiedziała do swojego towarzysza, że księżniczka Ligowska to nieznośna smarkula, gdyż potrąciła ją i nie przeprosiła. Narrator podszedł do księżniczki i poprosił ją do walca. Na początku była zachwycona, ale potem przybrała surową minę. Narrator próbował tłumaczyć swoje zachowanie, ale niedaleko jego uwagę przyciągnęła grupka mężczyzn. Jeden z nich podszedł pijany do księżniczki. Chciał zaprosić ją do mazura. Z opresji wyratował ją narrator, który wyznał, że księżniczka już dawno obiecała mu ten taniec. Dziewczyna opowiedziała o wszystkim matce, która podziękowała mu. Okazało się, że znała jego matkę i przyjaźniła się z jego ciotkami. Wyznał księżniczce, że od dawna mu się podoba. Wyznał , że Grusznicki jest junkrem.
23 maja
Pieczorin spacerując wieczorem po bulwarze spotkał Grusznickiego. Mery opowiedziała mu o wczorajszej sytuacji, Grusznicki jest w niej do szaleństwa zakochany, ma nadzieję na odwzajemnioną miłość. O dziewiątej udali się wspólnie do księżnej. Spotkał Wierę. Księżniczka zasiadła do fortepianu i wszyscy poprosili, aby coś zaśpiewała. Na Pieczorinie ten śpiew nie zrobił większego wrażenia, lecz Grusznicki był zachwycony. Wiera wyznaje, że będą się mogli spotykać tylko u księżnej Ligowskiej. Chce uchronić jego reputację. Podejrzewa, że niedługo umrze. Księżniczka zauważyła, że narrator nie słuchał jej śpiewu. Resztę wieczoru spędził z Wierą, rozmawiali o dawnych czasach. Z przyjęcia wyszedł razem z Grusznickim.
29 maja
Dzięki opowiastkom z życia księżniczka zaczyna traktować narratora, jako kogoś niezwykłego. Zawsze, gdy Grusznicki przychodzi narrator odchodzi, aby zostawić ich we dwoje. Pewnego razu z powodu takiego zachowania księżniczka się zdenerwowała, narrator nie rozmawiał z nią. Zauważył, że Grusznicki coraz bardziej nudzi się księżniczce.
3 czerwca
Pieczorin nie rozumie po co zabiega o względy księżniczki, skoro nie chce się z nią żenić. Grusznicki został oficerem. Werber jednak nie gratuluje mu, gdyż tak wyróżniał się, a teraz stał się taki sam, jak inni. Grusznicki nie chce pokazywać się księżniczce, dopóki nie otrzyma nowego munduru, nie chce też, aby wiedziała o jego awansie. Pieczorin próbował mu wytłumaczyć, że księżniczka go zwodzi. Narrator wraz z innymi udali się do zapadliny – wygasły krater, znajduje się na zboczu Maszuka. Pieczorin od dzieciństwa wyróżniał się od innych dzieci. Zauważano u niego negatywne cechy, którymi się nie odznaczał. Księżniczce zrobiło się żal Pieczorina. Gdy doszli do zapadliny księżniczka w przeciwieństwie do innych dam nie puściła ręki narratora, nie piszczała też, gdy była na krawędzi urwiska. Pieczorin zapytał ją , czy kiedyś kochała. Ona jednak nie odpowiedziała. Narrator spotkał się z Wierą, kobieta obwinia go o to, że zakochał się w księżniczce, on jednak temu zaprzecza. Jeżeli chce, by mu uwierzyła ma wynająć pokój obok w Kisłowodzku . Wieczorem przychodzi do niego Grusznicki, cieszy się, że jego mundur będzie gotowy na jutrzejszy wieczór i będzie cały czas mógł tańczyć z księżniczką. Narrator chciał , aby poszli razem na bulwar, ale ten odmówił. Poszedł więc sam, spotkał Mery i zaprosił ją na mazura, a ona się zgodziła. Resztę wieczoru spędził u księżnej. Zauważył, że Wiera siedzi przygnębiona, wówczas postanowił opowiedzieć jej historię ich znajomości pod zmienionymi nazwiskami.
5 czerwca
Pół godziny przed balem zjawił się u Pieczorina Grusznicki w swoim nowym mundurze. Mężczyzna sugeruje, że narrator zalecał się do jego księżniczki, on jednak stanowczo temu zaprzecza. Grusznicki postanowił się jeszcze bardziej poperfumować. Narrator okłamuje go, że nie zamierza dziś tańczyć. Księżniczka już nie jest zainteresowana Grusznickim tak, jak wcześniej. Wyznaje, że lepiej wyglądał w poprzednim mundurze. Potem mężczyzna cały wieczór narzucał się księżniczce. Grusznicki ma pretensje do Pieczorina, że ten będzie tańczył z nią mazura, obiecuje zemstę. Mężczyzna cały wieczór tańczy tylko z księżniczką. Gdy narrator pomógł wsiąść księżniczce do powozu i wrócił na salony czuł, że spiskują przeciwko niemu.
6 czerwca
Wiera wyjechała do Kisłowodzka. Narrator udał się do księżnej. Mery podobno się rozchorowała. Odkrywa , że brakuje mu księżniczki, ale jednocześnie oddala od siebie myśl, że mógłby się w niej zakochać.
7 czerwca
Pieczorin przechodził koło domu księżnej, zauważył księżniczkę i postanowił wejść do środka. Dziewczyna uważa, że narrator jej nie szanuje. Wieczorem przyszedł do niego Werner. W mieście krążą plotki, że będzie się żenił z księżniczką. Werner opowiada mu swoją historię. Jedna z jego pacjentek była bardzo blada, on powiedział, że dobra cera wróci jej po weselu, na co matka dziewczyny prosiła go, aby się z nią ożenił. Chciała mu dać cały swój majątek, lecz on powiedział, że małżeństwo nie jest dla niego.
Narrator przeniósł się do Kisłowodzka,. Gdzie spotyka Wierę na spacerze. Spotykają się niby przypadkowo, lecz tak naprawdę są umówieni. Kobieta zaczyna wracać do zdrowia. Grusznicki ograniczył kontakty z narratorem i cały czas wdaje się z nim w kłótnie.
11 czerwca
Księżna z córką przyjechały, narrator był u nich na obiedzie. Wiera jest o to zazdrosna. Niedaleko Kisłowodzka znajduje się skała zwana Pierścieniem. Wyruszyli tam, aby obejrzeć zachód słońca. Narrator cały czas jechał koło księżniczki. Zapomniał uprzedzić Mery, żeby nie patrzyła na wodę, bo zakręci jej się w głowie. Nagle się poczuła i narrator jej pomógł. Księżniczka podejrzewa, że Pieczorin się w niej zakochał. Bohater po powrocie z wędrówki pojechał w góry. Podczas wędrówki Pieczorin podkradł się pod okno jednego z domów na osiedlu. W środku odbywały się rozmowy na jego temat. Kapitan dragonów uważał, że trzeba dać mu nauczkę. Grusznicki zaprzecza, że ma uraz do Pieczorina, bo ten odebrał mu ukochaną. Planują, aby mężczyzna wyzwał narratora na pojedynek. Chcą nie włożyć kul do pistoletów, uważają, że Pieczorin stchórzy. Narrator nie mógł zrozumieć, za co go tak nienawidzą. Rano spotkał przy źródle księżniczkę. Narrator wyznaje, że jej nie kocha.
14 czerwca
Pieczorin nie mógłby się ożenić z kimś, kto daje mu do zrozumienia, że ma to zrobić. Gdy był mały jakaś stara baba przepowiedziała mu, że umrze przez złą żonę.
15 czerwca
Przyjechał kuglarz Apfelbaum. Wystąpi o godzinie ósmej wieczorem w sali klubu szlacheckiego. Księżna Ligowska, nie zważając na chorobę córki również się tam wybiera. Gdy narrator przechodzi pod balkonem Wiery otrzymuje wiadomość, że ma się zjawić w domu o dziesiątej, nikogo tam nie będzie, gdyż wszyscy pójdą na przedstawienie. Gdy wyszedł wydało mu się, że ktoś go śledzi. Męża Wiery nie ma, gdyż wyjechał do Piatigorska. Okazuje się, że Mery zakochała się w Pieczorinie. Gdy wychodził od Wiery zauważył palące się światło w pokoju księżniczki. Okazało się, że miał rację. Nagle zza krzaków wyskoczyli Grusznicki i kapitan dragonów. Niedługo potem dotarł do swojego pokoju. Mężczyźni zaczęli dobijać się do niego, on jednak powiedział, że nie wyjdzie, bo ma katar i nie chce się przeziębić. Wszyscy szukali Czerkiesów, którzy rzekomo mogli być złodziejami. Rano wszyscy rozmawiali tylko o napadzie Czerkiesów. Pieczorin spotkał męża Wiery, który wrócił z Piatigorska. Był zaniepokojony o żonę.
Grusznicki opowiada to co się dowiedział. O dziesiątej został poinformowany o tym, ze ktoś zakradł się do domu Ligowskich. Udali się do domu, aby złapać nieznajomego. Grusznicki wyznaje, że był to Pieczorin. Oskarża go o kłamstwo. Narrator wyzwał go na pojedynek. Udał się do Wernera, powiedział mu o wszystkim, czego się dowiedział o Wierze i księżniczce. Doktor ma zostać jego sekundantem. Udał się do Grusznickiego, gdzie podsłuchał rozmowę kłócących się. Będą pojedynkować się w odległym wąwozie. Grusznicki pojedzie najpierw, ci 3 godziny po nim, będą stali w odległości 6 kroków. Zabity będzie uważany na ofiarę Czerkiesów. Okazuje się, że zmienili plany i tylko pistolet Grusznickiego ma być nabity. Pieczorin od 1,5 miesiąca przebywa w twierdzy N. Maksym Maksymicz udał się na polowanie. Narrator w dzień przed pojedynkiem nie mógł zasnąć. Doktor jest w nie najlepszym nastroju. Wyruszyli w drogę. Nagle Werner spytał Pieczorina, czy spytał testament. Narrator uważa, że spadkobiercy znajdą się sami w razie potrzeby. Gdy dotarli na miejsce wdrapali się na placyk, gdzie czekał już Grusznicki i jego dwóch sekundantów z kapitanem dragonów i Iwanem Ignatiewiczem. Chcieli porozumieć się, ale w końcu doszło do pojedynku. Pieczorin proponuje, aby stanęli na brzegu upłazu, ten kto będzie lekko razy spadnie z góry. Doktor wyjmie kulę, aby wyglądało na nieszczęśliwy wypadek. Przeciwnicy przystali na to. Doktor zauważa, że Pieczorin ma gorączkę. Okazało się, że Grusznicki będzie strzelał pierwszy. Narrator był pewny, że nie zdecyduje się go zabić tylko wystrzeli w powietrze. Celował w czoło mężczyzny, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Strzelił mu w kolano. Pieczorin radził mu się modlić, lecz ten poprosił go tylko, żeby szybciej strzelił.
Mężczyzna przywołuje go siebie doktora, mówi, że sekundanci widocznie z pośpiechu zapomnieli włożyć kulę do jego pistoletu i prosi o nabicie go. Kapitan dragonów stanowczo zaprzeczył, powiedział, że to nie możliwe. Pieczorin nie może naładować pistoletu, za co chciał się z nim bić. Wreszcie Grusznicki wyznał, że mają przecież rację. Narrator chciał mu dać ostatnią szansę, lecz ten powiedział, że go nienawidzi. Jak schodził zauważył zakrwawione ciało. Wrócił do domu. Na miejscu otrzymał dwa listy – jeden od Wernera, a drugi od Wiery. Doktor pisał, że wszyscy są przekonani, że był to nieszczęśliwy wypadek. Wiera wyznawała, że już więcej się nie zobaczą. Obiecała mu, że tylko jego będzie kochała. Rano do jej pokoju wszedł mąż. Opowiedział jej o sprzeczce z Grusznickim, ona bardzo pobladła. Mąż postanowił, że wyjadą. Pieczorin udał się do Piatigorska. Chciał pożegnać się z Wierą. Niestety jego koń nie dał rady dojechać do Esentu, gdzie mógłby się przesiąść na innego. Chciał iść pieszo, lecz nie mógł. Bohater nie powstrzymywał łez. Do Kisłowocka wrócił o piątej rano. Przyszedł do niego doktor, który wracał od księżnej Ligowskiej. Okazało się, że księżniczka jest chora. Księżna wyznała, że wie, że Pieczorin brał udział w walce o jej córkę. Następnego dnia dostał rozkaz udania się do twierdzy N. , poszedł pożegnać się z księżną. Chciała z nim porozmawiać. Wyznaje, że wie, że to on zabił Grusznickiego. Chciała, aby ożenił się z jej córką. Lecz gdy chciał porozmawiać z księżniczką na osobności matka dziewczyny się na to nie zgodziła. Jednak niedługo potem weszła Mery. Wyznała, że go nienawidzi. Po drodze do N. zobaczył swojego konia. Siedziały na nim dwa kruki.
III. Fatalista
Narrator musiał kiedyś spędzić dwa tygodnie w kozackiej stanicy. Oficerowie grali tam wieczorami w karty. Pewnego razu zasiedli u majora S***. Rozprawiano o tym, ze los człowieka jest w góry napisany w niebiosach. Porucznik Wulicz był wysoki, miał śniadą cerę, czarne włosy, przenikliwe oczy, duży kształtny nos, smutny i chłodny uśmiech. Mało mówił, nikomu nie zwierzał się ze swoich tajemnic, prawie nie pił wina, nie zalecał się do młodych Kozaczek. Jego ulubionym zajęciem były gry, zazwyczaj przegrywał.
Podczas jednej wyprawy wojennej w nocy na poduszce trzymał bank, szło mu bardzo dobrze, nagle zatrąbiono na alarm. Nie zważając na zamieszanie dokończył talię. Gdy znalazł się na miejscu była już strzelanina. Szukał swojego szczęśliwego ponitera. Postanowił się z nim rozliczyć. Potem do końca akcji dzielnie walczył z Czeczeńcami. Wulicz był przekonany, że nikt nie może decydować sam o swoim losie, tylko jest to wyznaczone. Narrator zaproponował zakład – twierdził, że nie ma przeznaczenia i dał na to, aż 20 czerwieńców. Poszedł do sypialni majora i wziął pierwszy lepszy pistolet. Narrator powiedział, że być może właśnie umrze tego dnia. Powstał kolejny zakład o to, czy pistolet jest nabity. Pieczorin zaproponował, aby Wulicz wziął pistolet i się zastrzelił albo postawił go na miejsce. Wulicz przyłożył sobie lufę do głowy i poprosił, aby narrator rzucił kartę do góry. Jednak pistolet nie wystrzelił. Stało się to dopiero wówczas, gdy Wulicz strzelił do czapki.
Nikt nie mógł wymówić słowa. Wulicz przesypał swoje czerwieńce do sakiewki narratora. Ludzie rozważali, dlaczego pistolet nie wystrzelił za pierwszym razem. Narrator zaczął wierzyć w przeznaczenie, nie mógł zrozumieć tylko tego, dlatego był przekonany, że mężczyzna dziś umrze. Niedługo potem wszyscy rozeszli się do domów. Narrator we wczesnej młodości był marzycielem. Tego wieczoru zaczął mocno wierzyć w przeznaczenie. Szedł zamyślony i potknął się o coś. Leżała przed nim świnia rozrąbana szablą na połowę. Biegło dwóch Kozaków. Jeden spytał, czy nie widział pijanego Kozaka, pędzącego ze świnią. Oznajmił , że nie i pokazał zarżnięte zwierzę. Poszli szukać kolegi. W końcu narrator doszedł do swojej kwatery. Mieszkał u pewnego starego Uriadnika, który miał ładną córeczkę Nastię. Czekała na niego przy furtce. Gdy znalazł się w pokoju chciał zasnąć, lecz nie mógł. Udało mu się to dopiero, gdy świtało. O 4 nad ranem ktoś załomotał w jego okno. Przyszło trzech oficerów, którzy oznajmili, że Wulicz jest zabity.
Do śmierci doszło, gdy szedł ciemną ulicą, wpadł na pijanego Kozaka i być może nic by się nie stało, gdyby nie odezwał się do mężczyzny. Zapytał, go kogo szuka na co on odpowiedział, że jego i ciął go szablą. Znaleźli go już konającego dwaj pozostali Kozacy . Zdążył powiedzieć tylko, że narrator miał rację… Zabójca zamknął się w pustej chacie na końcu stanicy. Właśnie tam szli. Było pełno ludzi, a wśród nich wyróżniała się pewna starucha, której twarz wyrażała rozpacz. Była to matka mordercy, która siedziała na grubym balu, łokcie miała oparte o kolana, głowę podtrzymywała rękoma. Nikt nie miał odwagi, jako pierwszy schwycić mordercę. Narrator podszedł do okna i dostrzegł leżącego na ziemi Kozaka, bladego , trzymającego w prawej ręce pistolet, a obok niego leżała szabla. Do drzwi podszedł stary esuał , który uważał, że Jefimicz musi się poddać, lecz on nie chciał. Esuał chciał, aby matka z nim porozmawiała. Był pewny bowiem, że ten się nie podda, a jeśli wyłamią drzwi to zginie wielu ludzi.
Nagle narrator postanowił, że żywcem schwyci Kozaka. Poprosił esuała, aby zajął go rozmową. Przy drzwiach postawił trzech Kozaków, aby w razie co rzucili mu się na pomoc, a sam poszedł do okna . Esuał zaczął walić w drzwi z całej siły, a narrator w tym czasie wyłamał okiennice i rzucił się przez okno głową w dół. Wystrzelił pistolet, ale nikomu się nic nie stało. Kozaka związali i wyprowadzili z chaty. Po powrocie do twierdzy narrator opowiedział o wszystkim Maksymowi Maksymiczowi . Chciał usłyszeć jego opinię na temat przeznaczenia. On jednak opowiedział tylko o niesprawnych karabinach czerkieskich. Żałował Wulicza, który zginął tylko dlatego, że zaczął rozmawiać z pijanym Kozakiem.

sobota, 22 grudnia 2012

Eugeniusz Oniegin

Romantyzm w Rosji 1820-1841 (zesłanie Puszkina-śmierć Lermontowa)
  • wojny napoleońskie- wymiana kulturowa
  • pokolenie dekabrystów chcące demokratyzacji społeczeństwa
  • zainteresowanie historią narodu zapoczątkowane przez Karamazina
  • inspiracja Byronem
"Nie ma poety. W otchłań spadł,
Tam, gdzie się czasu bieg urywa"

Aleksander Puszkin (1799-1837)
potomek starego i bogatego rodu; jego matka była wnuczką czarnoskórego Abisończyka Abrama Hanibala, który z Afryki trafił do Rosji jako niewolnik, a stał się faworytem Piotra I i otrzymał szlachectwo. Otrzymał gruntowne wykształcenie nowoczesnym liceum szlacheckim w Carskim Siole (obecna nazwa Puszkin). Debiutował w 1814r. listem poetyckim "Do przyjaciela rymotwórcy". w tym okresie pisał ody i elegie klasycystyczne i preromantyczne. Po ukończeniu szkoły przeniósł się do Petersburga. Zbliżył się do dekabrystów pisząc wiersze epikurejskie i patriotyczne:
  • Bajki- wykpił mowę cara na otwarcie sejmu w Warszawie zapowiadającą rozszerzenie konstytucji
  • Wolność
  • Wieś
  • Do Czadajewa- filozofa i przyjaciela, wiersz ma charakter odezwy rewolucyjnej
Antycarskie utwory, szczególnie "Do Czadajewa" spowodowały zesłanie Puszkina na Krym. W tym czasie zaczął prace nad Eugeniuszem Onieginem. Dzięki wpływowej rodzinie karę złagodzono na odosobnienie w majątku matki pod Pskowem. W tym czasie zainteresował się literaturą angielską. W czasie zesłania powstały:
  • idylla Rusłan i Ludmiła
  • tragedia Borys Godunow 1830- bez podziału na akty, postacie historyczne opowiadają o budowie mocarstwa i walce o tron na przełomie XVI i XVII wieku
  • wiersze: Prorok, Rozmowa Księgarza z poetą- poeci przywódcami narodu, jednostki wybitne
W 1826 roku został wezwany na dwór Mikołaja I oferującego mu mecenat. Licząc na możliwość wpływu na cara, Puszkin przyjął propozycję przez co został uznany za zdrajcę ideałów. Poznał Mickiewicza, przetłumaczył kilka jego wierszy. Pod wpływem twórczości Waltera Scotta zajął się tematem Piotra I jako władcy oświeconego. Opowiadał się za jak najszybszym stłumieniem powstania listopadowego w Polsce. W 1830 r. ukończył Eugeniusza Oniegina, miał jednak zamiar go kontynuować. Napisał też:
  • Córka kapitana- powieść historyczna
  • baśnie poetyckie: O rybaku i rybce, O popie i jego parobku jełopie, Bajka o carze Sałtanie
Zginął w skutek ran odniesionych w pojedynku broniąc honoru żony- Leński. Pojedynek miał być efektem intrygi politycznej. Został pochowany w tajemnicy. 

Eugeniusz Oniegin

Poemat składa się z 9 pieśni-rozdziałów, jest napisany oryginalną 14-wersową strofą (“onieginowską”). Trzy pierwsze tytuły rozdziałów są całkowicie zgodne z treścią odnośnych pieśni, wskazują na sylwetki trzech czołowych postaci eposu : Pieśń I Chandra, Pieśń II Poeta, Pieśń III Panna. Postacie (pierwszoplanowe, uboczne i epizodyczne) stanowią wyraziście rysujące się sylwetki o konkretnym rodowodzie społeczno-obyczajowym, obliczu moralnym oraz motywacji psychologicznej. W utworze wystepują dwie formy opisu: obiektywizujący, rzeczowy oraz poetycki, uliryczniający. Autor wprowadził też indywidualizację wypowiedzi bohaterów (mowa Eugeniusza do Tatiany, listy, monologi wewnętrzne bohaterów). Narrator nie tylko swej obecności nie ukrywa, ale często wysuwa ją na pierwszy plan, przed czy ponad bohaterów i ich świat, przechodząc od obiektywizującej narrację kategorii bezosobowej do wypowiedzi w pierwszej osobie. Narrator utożsamia się niedwuznacznie z autorem dzieła, wkracza do utworu niby konkretna postać.
To poemat dygresyjny, cechują go: rozpiętość tematyczna, luźność konstrukcji, otwarta kompozycja, łatwość przechodzenia z jednej płaszczyzny wypowiedzi literackiej w drugą. Dygresje stanowią ok. 34% utworu. Najczęstsze dygresje to wypowiedź- apel, wypowiedź- apostrofa skierowana konkretnie do wyimaginowanego czytelnika. Czasami ten zwrot przyjmuje kształt jednostronnej repliki odautorskiej o charakterze niejako prywatnym. Dygresje dają pogłębiony psychologicznie komentarz autora. Puszkin- narrator wprowadza krytykę części swojego dzieła, ironiczne aluzje do przyszłej sławy, zapowiedź porzucienia poezji dla prozy. Dygresje dotyczą również ówczesnej kultury, mody, obyczajów, ale i refleksji nad światem i ludźmi. Utwór zbudowany na zasadzie układu trójczłonowego przewidywał podział na trzy części dziewięciu pieśni, te zaś składać się miały z trzech części- pieśni każda. Przed ogłoszeniem całości dzieła Puszkin usunął przedostatni rozdział (aby nie burzyć triady), ale zachował ten rozdział w szczątkowej postaci, jako tekst poboczny, uzupełniający.
Puszkin prezentuje dwie pary: Leńskiego (poete i romantyka) zakochanego w Oldze (przyziemnej i nijakiej) oraz namietnej Tatiany i znudzonego i obojetnego Eugeniusza.
Cała akcja poematu obejmuje okres ok 5. lat.Eugeniusz Oniegin zawiera dość szczegółowy obraz społeczeństwa rosyjskiego, reprezentowanego przez jego ówczesną czołową w sensie gospodarczym, politycznym i kulturowym warstwę – ziemiaństwo. Obraz życia tego społeczeństwa jest złożony i wielowarstwowy, obejmujący zarówno przejawy rzeczywistości materialnej, jak i duchowej, sprawy ekonomiki i życia społecznego oraz kultury i psychologii, praktyczną działalność człowieka i kwestie etyczno-moralne.W centrum uwagi pisarza pozostają losy jednego pokolenia tego społeczeństwa, wstępującego dopiero w życie i osiągającego etap dojrzałości na początku lat 20 XIX w.

Eugeniusza Oniegina poznajemy, gdy ma ok. 20 lat. Jest on jednym z wielu reprezentantów swej sfery nie wybijał się niczym ponad przeciętność. Młody człowiek wcześnie usamodzielniony po śmierci rodziców, pozbawiony majątku w wyniku złej gospodarki finansowej ojca, ale mogący utrzymać się na odpowiednim poziomie, mimo że nie jest, jak większość jego rówieśników, oficerem czy urzędnikiem. Po śmierci samotnego stryja jego warunki materialne poprawiają się. Eugeniusz nie wyróżnia się też wykształceniem- otrzymał jak wszyscy w tym środowisku niezłe wykształcenie domowe pod okiem guwernerów i nauczycieli Francuzów, na czym poprzestał. Młodzieńcza pogoń za "czułą sztuką miłowania" wywołała w końcu przesyt, zanik świeżości uczuć, zniechęcenie i duchowe spustoszenie. Rezultatem jej były nastroje pełne rozczarowania i wrogości wobec świata i ludzki, postawa negacji i pesymizmu, pogrążenie się w stan zwany wówczas modnie splinem (chandrą). Postawa ta była typowo romantyczna i modna. W nowym środowisku szlachty prowincjonalnej dosyć szybko zraził do siebie ludzi niechęcią do panującego tu odwiecznego porządku i konwenansów oraz swą „innością”, ale równocześnie ożył (chociaż na krótko) w nowym otoczeniu, zajął się uporządkowaniem sytuacji swych poddanych zmieniając im „brzemię pańszczyzny” na „lekki czynsz”. Okazał się także zdolny do szczerego uczucia przyjaźni dla swego sąsiada, Leńskiego, w którym pociągały go te cechy charakteru i umysłu, jakich sam nie posiadał: młodzieńczy idealizm, świeżość uczuć, dar poezji, duża wiedza zdobyta w czasie studiów za granicą, aktywny optymistyczny stosunek do życia.
Tatiana Łarina jest nieprzeciętną indywidualnością, jednostką wyobcowaną ze swego środowiska, ale jednocześnie z nim związaną. Czytelnik poznaje ją jako młodą pannę z niezbyt zamożnego prowincjonalnego dworu. Nie różnie się od rówieśniczek swego stanu. Ma pewien rys szczególny: „Milcząca, bojaźliwa, dzika […] Nie lubi zwierzyć się nikomu” (II,25). W przeciwieństwie do innych dziewcząt stroni od zabaw i żartów, rekompensując to zainteresowaniem dla wszystkiego, co wychodzi poza codzienną przeciętność. Od rzeczywistości ucieka w sferę wyobraźni, marzenia, poetycki świat stworzony przez ludową fantazję, baśń i pieśń. Żyje w bliskim kontakcie z przyrodą oraz w fikcyjnym świecie bohaterów ulubionych książek. Szczególnie ważną rolę w ukształtowaniu jej psychiki odegrała lektura romansów (Rousseau i Richardson). Pojawienie się w jej otoczeniu Eugeniusza, człowieka różnego od wszystkich, których znała, musiało wywołać określony skutek: Tatiana utożsamiając realny świat, w jakim żyła, z fikcyjnym światem powieściowych romantycznych kochanków (III, 7-10) zakochuje się pierwszym, świeżym i niezwykle silnym uczuciem. Tylko z książek zna świat, ludzi, namiętność serca. Tak więc wzorem swych ulubionych bohaterek nie ukrywa swej miłości, wierząc w szlachetność partnera, zdaje się na jego łaskę, czyniąc namiętne wyznanie w liści napisanym po francusku (wzorowanym na lekturze). Zostaje jednak głęboko zraniona i ukarana za woją otwartość. Juz po wyjeździe Eugeniusza podtrzymuje swoją miłość odwiedzając jego dom i starając się wniknąć w jego umysł. Stopniowo poznaje, że Eugeniusz był jedynie wytworem panującej mody, co pozwoliło jej pogodzić się z odrzucieniem. W ostatniej rozmowie z Eugeniuszem ma moralnie pełne prawo nie tylko uzmysłowić mu całą niestosowność jego obecnego stosunku do niej, ale i nawiązując do analogicznej rozmowy, wypowiedzieć zdecydowanie gorzkie słowa prawdy i sformułować poważne oskarżenie, podające w wątpliwość nawet szczerość i bezinteresowność jego obecnego uczucia. Umie nad uczucie przełożyć poczucie obowiązku, godności własnej i wierności małżeńskiej. Tatiana z prób, doświadczeń i klęsk wychodzi obronną ręką, bogatsza, życiowo dojrzała. Choć wywodzi się z tej samej sfery co Eugeniusz jej środowiski jest jednak inne. Moda i europeizacja nie wpłyneła tak na szlachte prowincjonalną kultywującą tradycje, stare porządki. Tatiana od małego znała wieś i jej mieszkańców. Nieodłączną towarzyszką, opiekunką i wychowawczynią bohaterki jest stara, prosta chłopka pańszczyźniana, niania, która była dla niej nie tylko kopalnią gminnych wyobrażeń, przesądów, bajek i pieśni, ale także wyrazicielem odwiecznej ludowej mądrości i moralności.
Włodzimierz Leński to jeszcze jedno (obok Eugeniusza) wcielenie przedstawiciela tego samego pokolenia.

Streszczenie:

Utwór rozpoczyna się wierszowanym wstępem, w którym poeta opisuje dzieło i uroczyście oddaje je w ręce czytelnika
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Czytelnik poznaje Eugeniusza jadącego do chorego wuja. Ma on świadomośc, żę przy chorym będzie się nudził i to wezwanie jest mu nie na rękę. Następnie narrator przedstawia wcześniejsze dzieje swojego znajomoego. Przyszedł on na świat na północy Petersburga, nad rzeką Newą. Jego ojciec popadł w ogromne długi, zastawił więc cały majątek i wszystko stracił. Eugeniusz od najmłodszych lat przebywał na licznych dworach bogatej szlachty tam odbierając odpowiednie wykształcenie i nabywając manier. Wpierw zajmowała się nim nauczycielka, potem zaś wychowawcą był ksiądz Francuz. Oniegin był modnie ostrzyżony i ubrany, biegle władał francuskim, potrafił tanczyć, śmiało pisywał liściki i czesto bywał na salonach. Znał łacińskie cytaty, motta, potrafił choć nie bez pomyłek powtórzyć dwie frazy Eneidy. Znał historyczne anegdoty, lecz nie miał głowy do dat. Nie posiadał też talentu do poezji, rymów. Interesował się ekonomią, znał ideologię Adama Smitha - twórcę klasycznej ekonomii politycznej. Jego geniusz zabłysnął w „czułej sztuki miłowaniu“. Szybko pojął i wdrążył w życie gierki miłosne: flirtowanie, podrywanie, oszukiwanie, udawanie obojętności, wzbudzanie zazdrości itp. Był dość przewrotny. Umiał rozkochać w sobie nawet zimnych kokietek serca. Rywali zaś pogrążał szyderstwem. Wkradał się w małżeństwa, dla męża był przyjacielem, a dla żony kochankiem. Już o poranku zasypywany był listownymi zaproszeniami. Przyjmował wszystkie i pokazywał się na każdym obiedzie, balu itp. Wraz z przyjacielem udawał się na obiad, potem do teatru. Następuje opis całego wydarzenia, w szczególności ruchów Terpsychory, rosyjskiej baletnicy podczas tańca. Eugeniusz lustruje panny, ocenia je i ich stroje w myślach, odkłania się panom, ziewa i wychodzi na bal. „Filozof osiemnastoletni“ uświetnił swój pokój wszelkimi modnymi bibelotami, perfumami, grzebieniami, spinkami, szczotkami i innymi przedmiotami z Londyna lub Paryża. Lubiał przyglądać się sobie w lustrze. Nosił frak, gilet (kamizelka) i pantalony, jak przystało na fircyka. Oniegin nieco spóźniony pojawia się na balu. Potem dygresja podmiotu lirycznego dotycząca bali, pieknych panien i młodych lat jakie upłynęły na zabawach, podczas których łatwiej było damie szepnąć wyznanie lub liścik wsunąć. Szczególnie czule wspomina widok pięknych, zgrabnych damskich nóżek, zwłaszcza baletnicy. Żali się, cierpi, a potem złości na „zwodnicze nóżki“. Nad ranem Oniegin wraca do domu. Już dawno wypaliło się w nim uczucie, zmęczyło go otczenie, kobiety, bale, stroje. Samemu poecie również zbrzydło życie na salonach. Podmiot liryczny wspomina, że Oniegin próbował niegdyś pisania, lecz była to za ciężka praca dla niego. Uciekł do książek, ale nie znalazł w nich niczego, więc porzucił je niczym kobiety. Poeta przyjaźnił się z Eugeniuszem właśnie chociażby ze względu na wspólne odczucia co do świata. Mówi, że z czasem polubił sposób w jaki mówił nowy przyjaciel, pomimo nadmiaru jadu w wypowiedziach. Letnią nocą nad brzegiem Newy spotykali się i rozmawiali. Potem następują wtrącenia poety dotyczące południowego zesłania. Poeta wspomina jak ojciec Oniegina popadł w długi i przepuścił cały majątek - było to na krótko przed wiadomością dotyczącą wuja. Wkrótce przychodzi zawiadomienie o umierającym stryju. Eugeniusz ziewając rano wyruszył, dla pieniędzy gotów był zdobyć się na wzruszenie. Gdy znużony drogą dojechał, ten już nie żył. Po pogrzebie Oniegin był już władcą, dziedzicem szerokich włości leśnym. Nowy świat również po pewnym czasie go znudził.
ROZDZIAŁ DRUGI
Jest poświęcone opisowi życia bohatera na wsi. Dwór znajdował się w zaciszu, tuż nad rzeką, naokoło znajdowały się łąki i park zdziczały - idealne miejsce dla samotnika. Dwór był solidnie zbudowany, wewnątrz był piec kaflowany, w ramach carowie rozwieszeni - dość staroświecko. Zajął izbę, którą zajmował stryj. Zaczął ustalać nowy porządek - zniósł pańszczyznę i wprowadził czynsz. Parobkom się to spodobało, sąsiedzi krzywo patrzyli na ten pomysł, a gdy obliczono przyszłe straty uznali go za niebezpiecznego dziwaka. Sąsiedzi mieli go za gbura, nikogo w domu nie przyjmował, samotnie wino sączył. W tym czasie niespodziewanie pojawił się w pobliskim dworze inny młody dziedzic - Włodzimierz Leński. Młodzian piszący wiersze, wrażliwiec, który powrócił z Niemiec z kruczoczarnymi lokami do ramion oraz optymistyczną postawą życiową z sentymentalno - romantycznymi elementami. Śpiewał i pisywał wiersze, typowy romantyk, wierzył w idealną, jedyną miłość. Wśród ludności wiejskiej nie mógł odnaleźć odpowiedniego kompana, tylko Oniegin był dobrym kandydatem. Eugeniusz nie pouczał o życiu Leńskiego, wolał by ten wierzył w doskonały świat jak najdłużej, bo i tak czeka go próba lat. Mimo postaw życiowych, różnic temperamentu i skłonności, wiele ich łączyło: zainteresowanie religią, ustrojem, prawem, etyką, historią i oczywiście poezją. Najczęściej jednak „świat namiętności“ był przedmiotem ich rozważań, Oniegin wypowiadał jakby gorzkie żale, Leński natomiast marzył i idealizował. Włodzimierz będąc jeszcze chłopięciem pod okiem rodziców „Olgę gonił oczami czule“ - tutejszą dziewczynę. Wesoła, skromna należycie, wesoła, prawa niebieskooka - piękna dziewczyna. Nannator pisz4e jednak, że odmienił mu się już smak i bardziej ciekawa jest siostra Olgi, Tatiana. Dzika dziewczyna, zamknięta w sobie, cicha, bojaźliwa, nie zwierza się nikomu milcząca i samotna. Urodą nie dorównywała siostrze. Lubiła stawać na balkonie, nocą nie mogła spać. Tania czytała romanse: Rousseau i Richardsona, ojciec nie dbał o to, matka sama za romansami przepadała dzięki swej moskiewskiej kuzynce, księżnej Alince, która zeswatała ją z mężem, choć jej serce inny skradł. Nie pytając o jej zgodę wyprawiono wesele. Aby wyrwać ją z rozpaczy mąż wywiózł ją na wieś, aż się przyzwyczaiła do stanu rzeczy. Rodzina Łarinów lubili przyjmować gości, trzymali się dawnych obyczajów. Starzeli się oboje, aż Dmitry Łarin zmarł. Kiedy Leński przybywa do wsi odwiedza grób sąsiada i wspomina lata dziecięce. Odwiedził też groby rodzicieli i nakreślił kilka wierszy ze łzami w oczach. Rozdział kończy się nadzieją Leńskiego, by żyć i tworzyć i pozostawić po sobie ślad, żeby poezja jego nie umarła razem z nim.
ROZDZIAŁ TRZECI
Oniegin rozmawia ze swym przyjacielem, dowiaduje się, że Włodzimierz jeżdzi do Łarinów, prosi by przedstawił go kiedyś swej ukochanej. Jeszcze tego samego wieczora razem składają sąsiadom wizytę. Zostają dobrze przyjęci, jednak zaczyna to dokuczać Onieginowi. Gdy wracają do domu Eugeniusz mówi przyjacielowi, że gdyby był poetą właśnie Tatianę by wybrał, a nie pospolitą Olgę. Po wizycie Oniegina po wsi krąży plotka o jego rychłym ślubie z Tatianą. Tatiana udaje zgorszoną tą wieścią, jednak zaczyna zakochiwać się w Eugeniuszu. Na nowo rozczytuje się w romansach. W ciszy leśnej marzy i tęskni za widokiem Oniegina. Tatiana nie może zasnąć nocą, idzie do niani i prosi ją o opowieści z dawnych wspomnień - pyta czy była zakochana. Opowiada, że kazano jej w wieku trzynastu lat poślubić rok młodszego Wanię. Niania niepokoi się rozgorączkowaną Tanią, ta wyjawia, że jest zakochana. Niania wykonuje zatem zmarszczoną dłonią znak krzyża nad głową zakochanej dziewczyny. Tania pisze list do Eugeniusza, w którym wyznaje swoje uczucia. List napisany jest po francusku, ponieważ nie umiała myśli przelać na papier po rosyjsku. Podmiot liryczny znowu wtrąca - rozważania nad językiem i nieznajomością rosyjskiego przez kobiet, jego pozytywny stosunek do galicyzmów. Nad ranem Tania z listem gotowym czeka na poranek. Prosi Nianię, by poprosiła wnuczka o wręczenie listu sąsiadowi. Mija dzień bez odpowiedzi. Drugiego dnia Tatiana wystrojona od rana czeka na odpowiedź. Pojawia się Leński lecz bez przyjaciela. Dziewczyna czuje się jak wychłostana. Czas herbaty, wszyscy piją, Tatiana przy oknie na zaparowanej oddechem szybie palcem pisze E i O. Nagle pojawia się Oniegin, Tatiana ucieka przed siebie do parku. Siada na ławce i zastanawia się cóż mógł sobie szlachcic pomyśleć o niej i czy czasem nie podąża za nią. Słyszy tylko pieśń dziewcząt zbierających jagody. Wstaje po chwili i wraca po drodze spotyka Eugeniusza. Tutaj poeta kończy mówiąc, iż za dużo opowiedział i ma ochotę na spacer.
ROZDZIAŁ CZWARTY
Rozpoczyna się słowami polityka Neckera wypowiedzianymi w książce Rozważania o Rewolucji Francuskiej: „morał leży w naturze rzeczy“ - aluzja do nauk moralnych wygłoszonych przez Oniegina w odpowiedzi na list - wyznanie Tatiany. Tak szczere i głębokie wyznanie miłości dotknęło i poruszyło Oniegina. Odezwało się sumienie i nie chciał niewinnej duszy zranić. Po dłuższym okresie milczenia i wpatrywania się w siebie, Eugeniusz mówi, że „darem odpłacę się za dar“ i spowiedź swą daje w ofierze. Mówi, że gdyby jego przeznaczeniem było bycie mężem i ojcem i wybierałby żonę to ona byłaby idealna. Nie jest wart jej zalet i nie może niestety skorzystać z tej sposobności, ponieważ w małżeństwie byłby tyranem i pomimo miłości nie jest czuły na kobiece łzy. Mówi o swych wadach (nudny, zazdrosny o jej zalety, gniewny, ponury) i wyznaje, że o życiu pełnym udręki i rozpaczy nie marzyła, a tak by było u jego boku. Stwierdza, że Tania pokocha znowu, ale należy ostrożniej z uczuciami postępować. Wysłuchała „łzami oślepiona“, potem podał jej rękę, a ona machinalnie w zasmuceniu oparła dłoń na jego ramieniu i poszli do domu. Podmiot liryczny zwraca się do czytelnika mówiąc, iż Eugeniusz zachował się ładnie. Następują wtrącenia poety odnośnie przyjaźni („od przyjaciół chroń nas Bóg“), krewnych („trzeba ich głaskać i miłować“, „nic ci po krewnych, po przyjaźni“) i kochanki („z czułą kochanką przejdziesz bezpiecznie odmęt burzy“, „raptem ci umknie ukochana: miłość igraszką jest szatana“. Tania straciła nadzieję i chęć do życia. Ludzie we wsi zaniepokojeni stwierdzają, że już czas na małżeństwo. Leński coraz bardziej chodzi zakochany, teraz już jako narzeczony stale bywa przy swej Oli. Wypisuje miłosne wiersze i ozdabia rysunkami jej album. Pojawia się znowu wtrącenie poety, iż oszukiwać w albumach musi przez wypisywanie „miłych bzdur“, i że czasem piękna dziewczyna odpłaca się wdzięcznym spojrzeniem. Za każdym razem kiedy otrzymuje album przeklina los. Oniegin przybrał zwyczaje pustelnika: wstaje o siódmej, biegnie do rzeki, wraca, pije kawę, czyta gazetę i ubiera się, czyta, przechadza się, je obiad, pije wino, jeździ na koniu, śpi głęboko - „Oniegina żywot święty“. Nadszedł listopad. Pojawia się Włodzimierz - razem siedzą przy obiedzie. Piją wino, Eugeniusz wypytuje co u sąsiadek. Leński przywozi od nich pozdrowienia i zaproszenie na imieniny Tatiany. Po namowach Eugeniusz zgadza się przybyć na przyjęcie. Leński ma się żenić za dwa tygodnie.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Pogodna jesień utrzymywała się dość długo, śnieg spadł dopiero początkiem stycznia. Tania „kochała zimę w wiejskiej głuszy“, jej uroda idealnie komponowała się z otaczającą bielą. Odpowiednikiem katolickiego święta Trzech Króli jest święto cerkiewne „Krieszczenije“ - w tym dniu wiejskim obyczajem wróży się. Co roku kobiety z dworskiej służby przepowiadały panienkom mężów - wojskowych oraz straszyły wojną. Tania wierzyła we wszystkie przepowiednie, wróżby i ich tajemnice. Nadszedł dzień wróżb. Tania bacznie się przygląda jak lany wosk przybiera różne formaty. Jedna wywróżyła jej stratę, śmierć - wróżba „smutnego losu“, druga zaś wesele i zamążpójście. Za namową Niani Tatiana przygotowuje stół do nocnych wróżb, jednak ze względu na złe moce, które odczuwa staruszka do wróżb nie dochodzi. Tatiana kładzie się do łóżka i zasypia. „Sen Tatiany“ oprócz balladowego rodowodu wykazuje bardzo istotne powiązania z tradycją folklorystyczną, ludową. Tatianie śni się, że brnie owiana obłokiem mgły przez śnieżną polanę, nagle widzi potok, którego „nie okuła zima“. Nad nim mostek, który o mały włos się nie zawalił, ledwo trzymając się lodu zlękniona Tania wygląda za kimś kto by podał jej rękę. Ktoś w białym śniegu się poruszył, wygląda zza niego kudłaty łeb niedźwiedzia, ten wyciąga łapę, dzięki której udaje się dziewczynie przebyć kładkę nad otchłanią. Niedźwiedź podąża za nią, nie pomaga nawet szybszy jej krok, idzie w las, ten ciągle za nią. W śniegu po kolana ucieka ile sił, gubiąc kolczyki, raniąc szyję o gałęzie. Upada na śnieg, zwierz podnosi Tatianę i porywa, leży jak nieżywa. Niesie ją w bezludną pustkę, nagle pojawia się przed nimi szałas - tam „gwarnie gości tłum“. Niedźwiedź przemawia do Tatiany, mówi jej, że może się tam ogrzać, wnosi ją i układa ją przy ścianie. Oprzytomniała, niedźwiedzia nie było, spogląda przez szparę w drzwiach do sieni i widzi poczwary, kogoś z psią mordą, łebem kogucim, skrzata siedzącego na ogonie siedzi, pół żurawia, pół kota, którzy przy stole rozprawiają. Wsród tych dziw widzi Oniegina wpatrującego się ukradkiem w drzwi. Jest panem domu, wszystkie dziwy zachowują się wedle życzenia. Tatianie jest raźniej powolutku uchyla drzwi, zaskoczone twory wydały nagle pisk, Eugeniusz spogląda groźnie, miota gromy nad stołem, wstaje i odpycha zgraję. Tatiana próbuje się wymknąć, lecz stoi jak przybita, krzyczeć też nie może, podchodzi Oniegin, otwiera drzwi, podbiegają stwory, śmieją się, patrzą na dziewczynę i krzyczą: „moje! moje!“ Na to Oniegin groźnie krzyczy „moje!“, łagodnie zwraca się do Tani, układa ją na ławie w kącie i kładzie głowę na jej ramieniu. Wchodzi Olga z Leńskim. Eugeniusz sarka na nieproszonych gości. Kłócą się głośno, Oniegin dopada noża - spór się kończy zachwianiem Leńskiego. Tatiana budzi się przerażona, w drzwiach stoi Olga - pyta kto się śnił siostrze. Dziewczyna nie odpowiada, czyta sennik Marcina Zadeki - chowała pod poduszką. Książka niestety nic Tatianie nie wyjaśniła. Pojawiają się goście, już w całym domu gwarno i tłoczno. Kiedy wszyscy siedzą i jedzą wchodzą spóźnieni Leński z Onieginem. Sadzają ich naprzeciwko Tani. Ta bliska wybuchu płaczu omal nie zemdlała. Na ten widok skrzywił się Eugeniusz, nienawidził patrzeć z bliska na dziewczęce spazmy i omdlenia. Niesmak czując spuścił oczy i przysiągł zemścić się na przyjacielu za namówienie go na to przyjęcie. Pary wirują na parkiecie w rytm walca, chcący zemsty Oniegin podchodzi do Oli i do tańca ją porywa. Potem chwile siada i ją zabawia, dłonią obejmując w talii znów prowadzi do tańca. Tłum patrzy zdumiony, a Leński nie dowierza. Jeden z uczestników balu prowadzi Tatianę i Olgę do Oniegina, ten wybiera Olgę i idzie dalej tańczyć. Czule się do niej uśmiecha, prawi komplementy i za rączkę mocno trzyma. Leński patrzy niecierpliwie po czym podchodzi i prosi narzeczoną do następnego tańca, Olga odpowiada, że teraz nie może bo obiecała Onieginowi. Gwałtowny poczuł cios w sercu, wybiegł, wsiadł na konia i odjechał
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Eugeniusz znudzony zemstą rozgląda się za przyjacielem. Wzywają na wieczerzę, potem na nocleg - tylko Oniegin rezygnuje. Tatiana jak zawsze przy oknie - nie zmruży oka do rana. Zastanawia się nad czułym spojrzeniem Eugeniusza i nagłym zainteresowaniem Olgą. Dziewczyna jakby godzi się z zaistniałą sytuacją, bowiem mówi: „wiem - on mi szczęścia dać nie może“. Kilka kilometrów od Krasnogoria - wsi Leńskiego, mieszkał Zarecki - niegdyś hultaj i warchoł, dziś ojciec dzieci, spokojny dziedzic, cenny sąsiad - sumując poczciwy starszy pan. Zarecki to honorowy bojownik i trafny strzelec. Był świetnym mediatorem, lecz czasami doprowadzał do poróżnienia dwóch najlepszych przyjaciół. Nie był człowiekiem głupim i Oniegin cenił w nim sprawiedliwy sąd, nie zdziwił się więc jego wizytą. Nie przypadkiem pojawił się do sąsiada - wręczył mu pisemne wezwanie do pojedynku. Na kartkę odpowiedzial jedynie, iż zawsze gotów jest, lecz gdy Zarecki wyszedł był zły na siebie i w bezsilnym gniewie bił się z myślami. Wiedział, że przesadził z igraniem z sercem osiemnastoletniego romantyka. Zrozumiał, że powinien szczerą rozmową rozwiązywać problemy z przyjacielem. Nie mógł się wycofać - obawiał się opinii publicznej. Leński czeka na sąsiada z odpowiedzią, obawiał się odmowy lub wykpienia jego pomysłu - ku jego uciesze spotkają się wkrótce pod młynem na pojedynku. Przysiągł sobie Olgę znienawidzieć i postanowił sobie, że dziś się z nią już nie zobaczy - nie wytrzymał, poszedł pod dom Łarinów i zdziwił się, że Olga jak gdyby nic się nie wydarzyło rzuciła się na szyję ukochanemu. Przy Oleńce zmiękł i znów poczuł się szczęśliwie zakochany. Wmawia sobie, że musi bronić narzeczoną przed rozpustnikiem.Wraca do domu przygotowuje pistolety, sięga po tom Schillera, lecz ciągle myśli o jednym. Włodimierz pisze wiersze, koło świtu usnął. Po chwili przychodzi po niego sąsiad, oznajmia, że już siódma wybiła - jadą na pojedynek. Oniegin zaspał, szybko się ubiera i wraz ze sługą jedzie pod młyn. Zarecki pyta gdzie sekundant Oniegina - wskazuje na sługę i tłumaczy, iż jest jego przyjacielem. Eugeniusz pyta wprost Włodzimierza o rozpoczęcie pojedynku. Przygotowano broń, przeciwnicy zrzucili płaszcze - byli gotowi. Zarecki idąc krok za krokiem (wyliczył ich trzydzieści dwa) ustalił tory i granice. Rozpoczął się pojedynek, kiedy Leński gotów już był do strzału („brew ściągnął“, „brał wroga na cel“) huknął strzał z przeciwnej strony. Broń wypadła młodemu poecie z dłoni. Padł na ziemię z przeszytą piersią, jego oczy wyrażały śmierć. Oniegin podbiega do przyjaciela i patrzy jak wryty. Zarecki mówi, iż jest zabity. Zabierają ciało na sanie, wszyscy się rozjeżdżają. Ciało Leńskiego spoczywa niedaleko jego siedziby, w miejscu gdzie miewał natchnienie płynie potok i dwóch sosen łączął się korzenie - tam widnieje tablica nagrobkowa z wyrytym napisem.
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Nadchodzi wiosna - przyroda budzi się ze snu zimowego. Dla poety wszystko utraciło znaczenie i widzi wszystko w czarnych barwach, pomimo „pory miłości“. Ze słów poety dowiadujemy się, że Oniegin opuścił wieś. Podmiot liryczny opowiada o grobie Leńskiego, pisze że niegdyś dwie zapłakane dziewice przychodziły tu się modlić, ale teraz już nikt młodego poety nie odwiedza. Olga została wkrótce młodą narzeczoną, jakiś ułan zawojował jej sercem, słodkimi pochlebstwami uleczył jej rany i zaprowadził przed ołtarz. Opowiada dalesze losy bohaterów i dowiadujemy się, że z powodów zawodowych wojskowy Olgi musiał wyjechać, zabrał więc swoją młodą żonę do pułku. Gdy odjeżdżali pojechała z nimi kilka kilometrów Tatiana, potem wysiadła i wróciła pieszo do domu - następuje opis uczuć dziewczyny, w dalszym ciągu ma złamane serce. O zmroku Tatiana wraca do domu ze swych codziennych długich spacerów, widzi dwór Eugeniusza. Ma okazję obejrzeć pokoje, w których do niedawna bywał Eugeniusz, osamotniona płacze i ogląda książki, w których zrobił notatki na marginesie lub podkreślił ulubione fragmenty. Zaczyna trochę poznaje tego dziwnego człowieka, po sentencjach i zdaniach jakie go przekonywały. Tania jest w rozterce, zastanawia się kim jest tak naprawdę Oniegin. W tym czasie w domu Łarinów trwają dyskusje o niezamężnej jeszcze Tani, jej matka rozpacza. Pada propozycja wyjazdu Tatiany do Moskwy. Po zastanowieniu i skalkulowaniu cyfr, matka zadecydowała, że zimą pojadą. Nie była to miła wiadomość dla jej córki. Smutna Tania żegna się z naturą. Wreszcie dojechali, pojawiają się w teście dygresje poety dotyczące jego zesłania, tęsknotą za krajem i stolicą Moskwą oraz Napoleona (zajął w 1812 roku Moskwę, lecz nie rozbił armii rosyjskiej, w stolicy rozpoczęły się pożary, nie było rokowań na pokój z carem, a zima się zbliżała, więc Napoleon wycofał się z Moskwy). Godzinę kręcili się po mieście, w końcu znaleźli się u wrót domu ciotki - starej kobiety, cierpiącej na suchoty. Dochodzi do czułych powitań między ciotką a matką Tatiany. Ciotka narzeka na zdrowie, ale pełna radości i nadzieji planuje, by następnego dnia pokazać Tanię krewniakom. Dzień w dzień Tatiana odwiedza i poznaje rodzinę. Córy moskiewskie patrzyły z żalem na prowincjonalną, niezbyt urodziwą kuzyneczkę. Zaplotły jej modnie włosy i ubrały, mówiąc przy tym o sekretach serc. Tatiana biernie słuchała, skarbu swego serca nikomu nie wyjawiła. Nikt z nowo poznanych nie zainteresował się Tanią, tylko stary dziad na jej widok zaczął poprawiać żakiet i peruczkę. Wiozą ją na bal, Tatiana między ciotkami stoi marząca i niedostrzerzona na boku, lecz ciągle przygląda się jej zacniejszy generał. Poeta winszując Tani kończy rozdział mówiąc, iż i tak dużo jej czasu poświęcił.
ROZDZIAŁ ÓSMY
Puszkin wspomina swoje czasy liceum, gdzie sporo czytał i pisał. Mówi, że wtedy zjawiła się przy nim jego „Muza“. Wspomina kiedy to na egzaminie przejściowym z kursu niższego na wyższy poeta - student wystąpił z wierszem Wspomnienia w Carskim Siole, przygotowanym wcześniej dla uczczenia czcigodnego członka honorowej komisji - Dzierżawin nie tylko się wzruszył, ale również wyraził wielkie uznanie dla młodego autora. Mówi, że był wtedy bardzo dumny ze swej „dzieweczki“. Raduje się, że nawet kiedy został zesłany, ona mu towarzyszyla w ciężkich chwilach. Jest bal. Pojawia się Oniegin. Podmiot liryczny zastanawia się, dlaczego czytelnicy nie lubią jego bohatera. Dokańcza o nim opowieść - dożył dwudziestu sześciu lat bez stanowiska, pracy, żony. Po zajściu pod młynem, Oniegin rozkochał się w podróżach, uciekał od myśli i niepokoju duszy. Wszędzie gdzie się pojawiał widział przed oczami okrwawiony cień przyjaciela. Po wielu długich wojażach, wrócił właśnie w dniu balu prosto na niego jadąc. Potem uwaga skupia się na pewnej damie, za którą podąża dumny z żony i dostojny generał. Dama jest nieskazitelnym wzorem - bez minek, ekstrawagancji, pustoty. Każdy zwraca na nią uwagę. Nikt nie mógł by nazwać jej piękną, lecz nawet przy cudnej urody damach jej urok nie gasł ani na moment. Oniegin spogląda nań i wydaje mu się być znajomą Tatianą, według niego jest trochę podobna, ale niedowierza tym myślom. Pyta księcia (generała), kim jest ta dama, ten odpowiada, że jego żoną - panną Łarinówną i zapoznaje go z nią. Tania wita go lekkim ukłonem, mówi zwykłym tonem, nie bledniejąc i płosząc się przy tym. W tej wielkiej pani Oniegin nie widzi śladu dawnej znajomej. Nie może uwierzyć w tak wielką zmianę dziewczyny. Wraca szybciej do domu, by położyć się spać. Rano przychodzi zaproszenie od księcia N. na wieczór. Szybko bazgrze odpowiedź i nie może doczekać się spotkania. Wchodzi jako pierwszy z zaproszonych, spotyka księżną, drżą mu kolana. Po chwili wchodzi mąż wita Oniegina i wspominają razem ze śmiechem dawne figle. Pojawia się reszta gości - zebrał się kwiat stolicy. Poeta wymienia po krótce i opisuje kilku gości. Oniegin przez cały wieczór myślami jest przy Tatianie, lecz przy tej, w którą się wcieliła. Eugeniusz zakochał się, ale ona nie zwraca na niego uwagi. Z dnia na dzień Eugeniusz blednieje i chudnie, cierpi na suchoty. Osłabłą ręką pisze do niej list, podejrzewa że jest zła, ale musi jej wyznać co czuje i jak cierpi. Ona milczy, potem pisze kolejne listy, dalej bez odpowiedzi. Na przyjęciu mija go, wie biedak, że nie ma nadzieji. Jest bliski szaleństwa lub pisania wierszy. Podobny do umrzyka nie znajduje żywego ducha w domu księżnej, w końcu otwiera drzwi widzi ją zapłakaną w bieliźnie nocnej nad listem. W tej chwili widać dawną Tanię. Uklęknął i objął jej kolana, pozwoliła mu także pocałować swoją dłoń. Po chwili karze mu jednak wstać i wysłuchac jej jak kiedyś ona w parku jego wysłuchała. Mówi, że jego surowość wtedy ją dobiła, że nie rozumie jak może teraz ją kochać (stała się bogata i dostojna, salony zazdrościłyby mu zapewne jego zdolności uwodzicielskich), że ranią ją bardziej widok jego zmarnowanego, placzącego i piszącego listy, niż surowego moralisty z pred wielu laty. Żali się, że nie bawią ją bale, to bogactwo i przepych, że chętnie by oddała za dom z ogródkiem, półkę książek i trochę wolnej przestrzeni. Za dawne miejsce, w którym się spotkali - za cmentarzrykiem, w którym spoczywa teraz jej biedna niania. Stało się tak jak matka chciała, dziś należy do innego i będzie mu wirna. Tatiana odchodzi, Oniegin zdrętwiały stoi. Nagle Tatiany mąż drzwi otwiera. Tu poeta urywa dalsze opowiadanie, żegna się z czytelnikiem.
URYWKI Z PODRÓŻY ONIEGINA i ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Przed wydaniem utworu drukiem autor naruszył nieco jego strukturę: usunął dawny VIII rozdział Podróż Oniegina, zmienił numerację, lukę która powstała zapełnił poprzez dołączenie do ośmiu rozdziałów zasadniczych części strof usuniętych; reszta to dodatek pt. "Urywki z podróży Oniegina". Istniał też rozdział X, można się domyślić, że Puszkin chciał przedstawić w nim dalsze losy Eugeniusza, jednak spalił go, została tylko część wersów, a w dodatku zaszyfrowana.